Z siedzenia na tramwajowym przystanku wynikają, jak mówi zaprzyjaźniony ze mną elektryk, plusy dodatnie i plusy ujemne. Zdecydowanie dodatni jest taki, że masz okazję, aby się porozglądać. Głównie z nudów, ale nie tylko. Inni w tym czasie sprawdzają np. co tam nowego na FB albo na Tik Toku? A ja rozglądam się dokoła. Bo ja ciekawy świata jestem. Nieraz za bardzo, ale taka robota: tu zajrzeć tam popatrzeć. Nie powiem, nawet to lubię.
Z takiego mojego patrzenia to nieraz kompletnie nic nie wynika, a nieraz to nawet sporo. Na przykład ostatnio, gdy się rozglądałem, to zauważyłem plakaty na przystankach tramwajowych. Nie powiem, graficznie nawet ładne i może właśnie dlatego je pozostawiono?
Patrząc na plakaty doszedłem do wniosku, że Szczecin to wcale nie jest miasto, którego nie ma. Właśnie taka teza towarzyszyła niedawnej debacie jaka odbyła się w Centrum Dialogu Przełomy. Od razu wyjaśniam, że była to teza poparta humorystycznymi memami dotyczącymi miasta. Na jednym z nich widać np. Szczecin jako miasto oblewane morzem u stóp Wałów Chrobrego. Mnie ten mem zawsze
...