Z Mateuszem FAŁKOWSKIM, zastępcą kierownika Instytutu Pileckiego w Berlinie, rozmawia Alan SASINOWSKI
- Dlaczego Instytut Pileckiego jesienią 2019 roku otworzył w stolicy Niemiec swój oddział? Co zrobi taka instytucja, czego nie mogą zrobić ambasada czy Instytut Polski?
- Potrzebne są po prostu różne instytucje do różnych działań. My koncentrujemy się na archiwach, nauce, historii, edukacji, debacie publicznej. Sercem naszej działalności jest tworzenie zdigitalizowanego archiwum, w którym źródła dotyczące polskiej historii będą łatwiej dostępne dla naukowców, dziennikarzy i wszystkich zainteresowanych osób. Źródła dotyczące niemieckiej okupacji Polski podczas drugiej wojny światowej są rozproszone, często dotarcie do nich bywa kłopotliwe, a pobyty badawcze - kosztowne. Podpisaliśmy umowę z Bundesarchiv, czyli Niemieckimi Archiwami Federalnymi, na mocy której skanujemy dokumenty z archiwów federalnych i landowych dotyczące przede wszystkim niemieckiej okupacji Polski oraz procesów powojennych. Te zbiory będą dostępne w czytelni w Warszawie i w naszej siedzibie przy placu Paryskim
...
Rozmawiał Alan Sasinowski