W Berlinie został właśnie otwarty najbardziej kontrowersyjny obiekt muzealny w historii tego miasta po 1989 roku - Centrum Dokumentacji „Ucieczka. Wypędzenie. Pojednanie". O to miejsce spierano się ponad 20 lat. Nic dziwnego, wszak głównym zadaniem Centrum jest upamiętnienie niemieckich wypędzonych podczas II wojny światowej i po niej. Obawa, że taka ekspozycja będzie służyć relatywizowaniu historii, była ogromna. I uzasadniona, wszak pomysłodawczynią muzeum była Erika Steinbach. Uspokajam: Polacy mogą, a nawet powinni tę wystawę obejrzeć, ogólnie rzec biorąc, ofiary nie zostały pomylone z katami.
1. Pytania o to, czy Niemcy mają prawo do instytucjonalnego upamiętniania wypędzonych rodaków, zadawali nie tylko Polacy. Wątpliwości mieli także sami Niemcy. Dlatego realizacja projektu trwała tak długo. „Chodzi o znalezienie równowagi: jak oddać sprawiedliwość cierpieniom, których Niemcy doznali w wyniku ucieczki i wypędzenia, i jak zrobić to w taki sposób, aby nie było najmniejszych wątpliwości co do trwałej odpowiedzialności Niemiec za zbrodnie epoki nazistowskiej?" -
...