Niech państwa nie zwiedzie pobłażliwo-lekceważący tytuł książki o Andrzeju Dudzie ani okładkowe zdjęcia, na którym prezydent RP ma mało dostojną minę - „Duduś. Prezydent we mgle" nie jest paszkwilem mającym zaspokoić potrzeby emocjonalne PiSożerców. Dostajemy tu portret Andrzeja Dudy wyważony, wielobarwny, kreślony tak, aby nie stał się amunicją żadnego z obozów karmiących się polską polaryzacją. Autor książki, Jacek Gądek, wkłada wysiłek w to, aby przekonać nas, że nie pisze pod z góry założoną tezę, tylko jest autentycznie ciekawy swojego bohatera - co w polskim światku medialnym jest szczytem elegancji i klasy, choć powinno być zaledwie punktem wyjścia.
1. Najpoważniejszy zarzut wobec Andrzeja Dudy, jaki wyłania się z tej książki - opartej głównie na rozmowach z zanonimizowanymi obecnymi i byłymi współpracownikami prezydenta - to zarzut infantylizmu, niepowagi, niekonsekwencji. Z „Dudusia" wynika, że Andrzej Duda był o wiele lepszym kandydatem na prezydenta niż prezydentem. Był świetnym kandydatem, bo gryzł trawę podczas kampanii wyborczych, bo świetnie
...