Kołobrzeski przedsiębiorca Mariusz G., który zamordował trzy kobiety, był w chwili popełniania zbrodni poczytalny. Tak orzekli biegli psychiatrzy, którzy przebadali przebywającego w areszcie od blisko 2 lat mężczyznę. Zbrodniarz jesienią ma trafić przed oblicze sądu. Wtedy ruszy jego proces, który z dużym prawdopodobieństwem, z uwagi na dobro rodzin zamordowanych kobiet, przebiegać będzie za zamkniętymi drzwiami.
Przypomnijmy, że zwyrodnialec, który w toku prokuratorskiego dochodzenia przyznał się do winy, był znanym w Kołobrzegu przedsiębiorcą i społecznikiem. Działał w Zarządzie Kołobrzeskiego Klubu Morsów, prowadząc równocześnie w centrum miasta jako biznesmen manufakturę cukierków. Początkowo nie skojarzono z nim tajemniczych zniknięć mieszkanek kurortu. Dopiero gdy sprawą zajęło się tak zwane Archiwum X, czyli Dział do Spraw Cyberprzestępczości i Nowoczesnych Technologii Wykrywczych Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, ruszyła ona z miejsca.
Najpierw 45-letni dzisiaj Mariusz G. podejrzewany był o przywłaszczenie mienia jednej z kobiet. Później okazało się, że wzbogacił się on
...