Piątek, 10 października 2025 r. 
REKLAMA

Mobbing w Dobrej? Sekretarz: wymagam, nie wyzywam...

Data publikacji: 10 października 2025 r. 07:39
Ostatnia aktualizacja: 10 października 2025 r. 12:55
Mobbing w Dobrej? Sekretarz: wymagam, nie wyzywam...
Fot. Marek KLASA  

Radny Gminy Dobra zawiadomił Państwową Inspekcję Pracy o tym, że sekretarz Gminy miała mobbingować podwładnych. Sekretarz odpiera zarzuty i zapowiada skierowanie sprawy do sądu.

REKLAMA

O zawiadomieniu radnego i skardze byłego pracownika informowaliśmy w czwartkowym wydaniu „Kuriera”. Do sprawy odniosła się sama sekretarz Gminy Anna Rybakiewicz – oskarżana o mobbing.

– Mobbing ma swoją definicję i nawet zarzuty wskazane w skardze jej nie wypełniają – pisze w przekazanym nam oświadczeniu Anna Rybakiewicz. – Poza jedną sytuacją z pracownikiem, który faktycznie wyprowadził mnie z równowagi, nie chcąc opuścić mojego gabinetu, użyłam wobec niego słów, które nie powinny paść. Sytuacja została jednak wyjaśniona, przeprosiłam pracownika, a problem, z którym przyszedł, został rozwiązany. Nie było żadnej formalnej skargi w tej sprawie. Nie wyzywam pracowników, bo to nie mieści się w żadnych standardach pracy urzędu, a jeśli są jacyś pracownicy, którzy mówią, że się boją – cóż to ich ocena, z którą nie mam prawa polemizować. Niewątpliwie jestem osobą wymagającą i skrupulatną. Wymagam, by pisma, które wychodzą z urzędu, były poprawnie napisane w języku polskim, by zawierały prawdziwe i rzetelne informacje i były wysyłane w ustawowym terminie. Moją rolą jako sekretarza gminy jest dbanie o pracę Urzędu jako całej sieci administracyjnej, ale też by wójt, radni, a ostatecznie mieszkańcy gminy mieli wyczerpującą wiedzę, zgodną ze stanem prawnym i faktycznym w każdym zakresie i przekazaną w odpowiednim czasie. I tego wymagam od urzędników. Pomyłki są rzeczą ludzką i też je rozumiem, ale nie będzie mojej zgody na „naginanie prawa” czy „drogę na skróty”. Urzędnicy są pracownikami administracji publicznej i obowiązkiem nas wszystkich jest przede wszystkim służenie mieszkańcom na podstawie i w granicach prawa, bo wynagrodzenia są wypłacane z Ich podatków.

Nawiązuje też do przygotowanego przez siebie dokumentu dotyczącego polityki antymobbingowej w urzędzie

 

.

 

Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze  75% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 10-10-2025

 

 (sag), (as)
REKLAMA

Komentarze

Prawda
2025-10-10 16:18:16
Prawda jest taka, że obecnie da się ludzi przekonać do pobierania wypłaty, ale do pracy już nie. Osoby, które się skarżą, mają szansę się wykazać. Niech założą firmę, pozatrudniają ludzi, patrzą, jak ci ludzie siedzą i płacą im. Urzędników jest za dużo, niedługo cała gospodarka się sypnie i naprawdę nie będzie miał kto na nich robić. Kiedyś każda osoba na stanowisku sama udzielała odpowiedzi, a dziś każdy ma pachołka od tego (rzecznik prasowy). A kto za to płaci?
Stara od-PO-wiedź
2025-10-10 12:38:24
- jeśli w demokracji walczącej "osoby mobbingowane" mają problem to "Trzeba zmienić pracę i wziąć kredyt".
Kasia
2025-10-10 10:21:09
Władzy należy się sluchać! Bo inaczej podwladni nie wiedzieliby co mają robić
Stara śpiewka
2025-10-10 08:24:08
Niestety, ale czytając relacje z dziesiątek podobnych spraw w Polsce, strona oskarżana zawsze tłumaczy się, że jest tylko wymagająca i dba o interes firmy, czasami przekazując polecenia służbowe w bardziej dosadny sposób. Jaka jest prawda, wiedzą wyłącznie osoby, które są mobbingowane, które codziennie przeżywają nieuzasadnione upokorzenia i z każdym dniem odbierane jest ich zdrowie psychiczne. Ciekawe, jak jest w tym przypadku...

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA