Aktualnie wskazuje to, co niemożliwe: że mamy rok 2005 i białe noce w Szczecinie. Mowa o tzw. pylonie zainstalowanym dla liczenia rowerzystów, który od lat dezinformuje i szpeci na pl. Żołnierza Polskiego. Okazuje się, że magistrat zamierza wydać kolejne pieniądze - tym razem około 10 tysięcy złotych - w reanimację tego felernego mebla miejskiego.
Bodaj żadna z miejskich tablic informacyjnych nie jest tak wadliwa, jak wspomniany pylon. Niemal od początku podawał fałszywe dane. Zdarzało mu się liczyć rowerzystów podwójnie, a innym razem ignorować przejeżdżających. Stąd jego dokładność - w najlepszym okresie - oscylowała wokół 90 proc. Z zegarem było jeszcze gorzej. Nie dość, że z każdej strony panelu wskazywał inną godzinę, to różnica w „niedoszacowaniu" aktualnej latami sięgała minimum ponad pół godziny. I to niezależnie czy chodziło o zimowy, czy o letni czas.
Pylon równie często dezinformował, ile nie dawał żadnych oznak życia. Stąd zapewne jego zegar z datownikiem były w coraz głębszym niedoczasie. Proces dezinformacji w miejskiej przestrzeni publicznej pogłębiał się - dosłownie
...