Niedzielne popołudnie, Łasztownia pęka w szwach, bo czas nastał wakacyjny, a pogoda sprzyja spacerom. Miejska plaża na Wyspie Grodzkiej także pełna wypoczywających. Gdy jest tylu ludzi, wiadomo, że jedyna - oprócz toi toiów - normalna toaleta w tej okolicy będzie oblegana. Tymczasem nie ma tu ani mydła, ani papieru toaletowego, ani tego do wytarcia rąk, z przepełnionego kosza wysypują się zaś resztki zużytych jednorazowych ręczników. Kabina dla niepełnosprawnych jest zamknięta na głucho.
- Szkło, aluminium i obcojęzyczna nazwa pawilonu NorthEast Mariny, w którym mieści się toaleta, a porządki typowo polskie - komentuje pani Jolanta, która poinformowała nas, jak wygląda ten przybytek na Wyspie Grodzkiej. - Byłam zażenowana, bo przecież to miejsce pełne turystów, nasza szczecińska wizytówka. Tuż obok postawiono wesołe miasteczko, jest tu przecież strefa rozrywki dla dzieci, mnóstwo
...