Byli pracownicy „Starki" nie ustają w wysiłkach, by ratować firmę produkującą legendarny trunek. Tym razem wysłali list do prezydenta Szczecina Piotra Krzystka w sprawie przyszłości wytwórni. Zwrócili się w nim o uchylenie się od wpłaty zaliczki na poczet kosztów postępowania upadłościowego, co - jak piszą - uchroni spółkę przed bankructwem, oraz poparcie układu z wierzycielami. Okazuje się, że 5 marca magistrat już odstąpił od pokrycia kosztów postępowania, co otwiera drogę na ziszczenie się biznesplanu kanadyjskiego inwestora i wznowienie produkcji.
„Starka" jest mocno zakorzeniona w szczecińskiej historii, jednak ostatnimi czasy wciąż wpada w finansowe tarapaty. Przypomnijmy: fabrykę przy dzisiejszej ulicy Jagiellońskiej otworzono w 1863 roku, najpierw była browarem, potem wytwórnią wódki. W 1946 roku mocne alkohole zaczęła produkować tam Wytwórnia Wódek POLMOS, ta jednak upadła w roku 2009. W 2012 r. firmę przed bankructwem uratowali inwestorzy z Kanady, którzy kilka lat później padli ofiarą oszustwa popełnionego przez grupę polskich „przedsiębiorców". W marcu 2023 r. roku Sąd
...