Posypały się skargi na jedną ze stargardzkich szkół prywatnych w Stargardzie. Sprawą zajmuje się już Kuratorium Oświaty w Szczecinie. Awantura w Tęczowym Abecadle rozpętała się po tym, jak doszło w nim do połączenia klas pierwszej i drugiej. To nie spodobało się jednej z mam, która do tej prywatnej szkoły posyłała córkę.
- Nikt nas nie informował o łączeniu klas - opowiada pani Edyta, mama dziewczynki. - To trwało od końca ferii, a nas powiadomiono o tym dopiero 9 marca. To było niezgodne ze statutem. Nie zgodziłam się na to, aby 18 dzieci oraz 2 nauczycieli miało lekcje w tak małej sali bez okien, co w ogóle nie jest zgodne z normami. Najpierw usłyszałam, że dzieci będą się uczyć takim systemem do końca czerwca. Ale po mojej interwencji w ciągu kilku godzin ta decyzja została zmieniona. Dyrektor przyjęła dzieci do klasy 1. w swoim przedszkolu przy ul. Mickiewicza.
Kobieta opowiada, że dyrektor sugerowała jej, a wręcz namawiała ją, by - jak jej się nie podoba - zabrała dziecko ze szkoły. Usłyszała, że nie wyobraża sobie z nią dalszej współpracy.
Pani Edyta ostatecznie przeniosła
...