Opera na Zamku wystawia w ten weekend premierę baletu „Mały Książę". Wróćmy jednak do „Króla Rogera" Karola Szymanowskiego, najważniejszej opery polskiej, którą wystawiła w maju. Myślę, że niejednego z widzów zaskoczyła muzyczność i ekspresyjna obrazowość inscenizacji, potężne brzmienie chórów, gra solistów, świateł, choreografia, scenografia, balet, kostiumy, słowem - teatralny rozmach.
Jerzy Wołosiuk (kierownictwo muzyczne) i Rafał Matusz (reżyseria) stworzyli z zespołem spektakl odważny, teatr kompletny i monumentalny, dzieło ekspresyjne i nowatorskie, poruszające. Oto dramat, którego libretto jest w zasadzie bez akcji, a który śledzi się z narastającym napięciem, zbudowany z brzmienia i obrazów. Uniwersalny i współczesny, choć Karol Szymanowski i młodszy odeń jego kuzyn Jarosław Iwaszkiewicz, autor libretta, pisali go, gdy zamykał się ostatecznie wiek XIX, dopalała pierwsza wojna światowa, a rewolucja bolszewicka kierowała świat w stronę nikomu niewiadomą. Obaj tracili wówczas rodzinną Tymoszówkę w centralnej Ukrainie, żegnali Kijów i Odessę, zaczynali nowe
...