Karpa zdrowego pnia - to jedyny ślad jaki przetrwał po wiekowym klonie. Bo drzewa już nie ma. Za to tuż obok parkowej ścieżki wciąż straszy niemal całkowicie uschnięty dąb o potężnych rozłożystych konarach. Czyżby na skraju parku Kasprowicza w Szczecinie pilarze pomylili wskazane do wycinki drzewa?
O tym jest przekonana nasza Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji), której posesja przy ul. Wyspiańskiego 15 graniczy z terenem zabytkowego parku Kasprowicza.
- Mieszkam w tym miejscu od ponad 40 lat. I w tej perspektywie czasowej mogę mówić o klonie, który rósł w odległości nie większej niż 9 metrów od mojej posesji - opowiada pani Izabela. - Miał piękną rozłożystą zieloną koronę oraz okazały pień, który w najszerszym miejscu miał 120 cm średnicy. To było wspaniałe zdrowe drzewo, bez jakichkolwiek niepokojących objawów chorobowych choćby na korze. Nie było na nim żadnych grzybów, posuszu. Na to zwróciłabym uwagę natychmiast, bo uznałabym, że zagraża bezpieczeństwu mojego domu. Tym bardziej że wystawał daleko ponad kalenice okolicznych budynków.
Klon rósł tuż przy alejce prowadzącej
...