Niedziela, 16 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Kim jesteśmy? Wszędzie rosły łany zbóż

Data publikacji: 16 listopada 2025 r. 07:21
Ostatnia aktualizacja: 16 listopada 2025 r. 07:21
Kim jesteśmy? Wszędzie rosły łany zbóż
Zdjęcie ślubne pani Barbary i pana Henryka, 1963 r. Fot. archiwum Barbary KULPY  

Pilchowo - wieś położona pomiędzy Jeziorem Głębokie a Tanowem, ze średniowiecznym kościołem oraz drogą wojewódzką, przebiegającą wzdłuż niskiej zabudowy i prowadzącą w stronę zalewu; sąsiadująca z dzielnicą Szczecina o tej samej nazwie, dla rozróżnienia przez mieszkańców nazywaną Wodociągami. Wśród przedwojennych domów zdążyły wyrosnąć nowe, a dawne ceglane stodoły i obory pełnią funkcję schronienia dla koni mechanicznych. Odchodzące na boki mniejsze uliczki kończą bieg, zatopione w zieleni. Szum przejeżdżających samochodów, strzępy rozmów zasłyszanych nieopodal sklepu Żabka, ludzie spacerujący z psami pod opadającymi rudo-czerwonymi liśćmi. Spokój, nic nie przykuwa uwagi... Doznania, których może doświadczyć ktoś, kto w słoneczne, październikowe przedpołudnie znajdzie się w okolicy.

REKLAMA

Najwięcej miejsca we wspomnieniach Barbary Kulpy zajmuje szkoła. Praca pedagogiczna, zajęcia pozalekcyjne, uczniowie i ich problemy. Te tematy dominują podczas spotkania,  powodują błysk w oczach i wyraźne ożywienie rozmówczyni. Wszystkie pozostałe aspekty życia codziennego w Pilchowie, począwszy od lat 60., mają mniejsze znaczenie, ale układają się w piękną opowieść o pasji i powołaniu.

Rodzice pani Barbary pochodzili z Gdyni. Ojciec był marynarzem, mama krawcową - szyła kołnierze marynarskie. Podczas wojny, z dwójką kilkuletnich synów, zostali zapakowani do „specjalnego pociągu, który jechał w niewiadome”, jak po latach wspomina córka. Wysiedli ukradkiem w Ciechanowie, bo tam była część ich rodziny. Basia przyszła na świat w 1943 r. i w miasteczku na północ od Warszawy spędziła najwcześniejsze lata dzieciństwa. W 1950 r. ojciec wyjechał do Szczecina. Dostał pracę jako malarz w Polskich Kolejach Państwowych i mieszkanie na ul. Karola Miarki, naprzeciwko jednej z największych nekropolii w Europie. Kiedy się urządził, sprowadził żonę i dzieci. Prowadzili zwyczajne życie, a wśród priorytetów najważniejsze miejsce zajmowała praca i nauka. Pani Kulpa opowiada: „W Szczecinie było wtedy jeszcze bardzo dużo ruin. Pamiętam rejsy statkiem Diana po Morzu Bałtyckim, przepiękne imprezy nad Odrą. Lubiliśmy siadać na górze Wałów Chrobrego i obserwowaliśmy, co się działo w dole. Często spacerowałam z mamusią na Turzyn i do piekarni Graczyka na ul. Krzywoustego. I oczywiście do kościoła św. Andrzeja Boboli”.

Basia chodziła do podstawówki przy ul. Bł. Królowej Jadwigi, bracia uczęszczali do techników. Po lekcjach dziewczynka najchętniej bawiła się w szkołę. „Rządziłam”, śmieje się seniorka, „miałam dziennik, zadawałam ćwiczenia i wymagałam. Później starszej koleżance, która studiowała w Wyższej Szkole Pedagogicznej pomagałam sprawdzać prace domowe uczniów z biologii”, wspomina. Po maturze kontynuowała naukę w studium nauczycielskim nr 2 przy ul. Wielkopolskiej 15, kierunek - biologia z chemią i klasy młodsze, a podczas wakacji jeździła na kolonie, jako opiekunka. Męża poznała na jednym z takich wyjazdów. „Henryk pochodził z Leżajska, z rodziny nauczycielskiej, ukończył Akademię Wychowania Fizycznego w Poznaniu. Młody, prężny, wysportowany, od razu mi się spodobał. Grał na pianinie, akordeonie, klarnecie, prowadził też lekcje muzyki”, wspomina pani Barbara. Ślub wzięli w 1963 r. Pan Kulpa uczył w szkole na Niebuszewie, a pani Kulpa – na ul. Brodnickiej. W 1965 r. Henryk przyjął stanowisko kierownika w placówce w Pilchowie, ale wkrótce awansował do Wydziału Oświaty w Radzie Powiatowej w Szczecinie, gdzie objął posadę kierownika referatu ogólnego. Kierowniczką szkoły została pani Barbara. W 1966 r. pan Henryk powrócił do Pilchowa i ponownie przejął dowodzenie.

...
Zawartość dostępna dla Czytelników eKuriera
Pozostało jeszcze 73% treści.

Pełna treść artykułu dostępna w
eKurierze
z dnia 14-11-2025

 

Monika KOŁACZ
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA