Choć idea jest słuszna i ma pełne poparcie Marcina Biskupskiego, zastępcy prezydenta miasta, to jednak prawobrzeżne dzielnice Szczecina na razie nie mają szans na własne jarmarki świąteczne. Mieszkańcy osiedli położonych po prawym brzegu Odry muszą się zadowolić tymi, które organizowane są w centrum. Powód jak zawsze jest jeden - postawienie kramów to spore pieniądze.
O organizację jarmarków świątecznych, zarówno tych z okazji Bożego Narodzenia, jak i Wielkanocy interpelowali w imieniu mieszkańców Prawobrzeża miejscy radni Małgorzata Wleklak i Wojciech Dorżynkiewicz, oboje z Koalicji Obywatelskiej.
- Obecnie większość miejskich wydarzeń koncentruje się w centralnych częściach miasta, co sprawia, że część mieszkańców Prawobrzeża nie ma pełnej możliwości korzystania z atrakcji. Szczególną trudność w uczestnictwie w takich wydarzeniach mają starsi mieszkańcy, dla których odległość od centrum miasta stanowi barierę - argumentowali miejscy rajcy. - Prawobrzeże, będące oddalone od centralnych części Szczecina, ma swoją unikalną tożsamość i stanowi ważny obszar zamieszkania dla dużej
...