Kiedyś sadzono nowe bez wycinania. Teraz żeby posadzić zaraz muszą coś wyciąć. Nagle okazało się że 90% drzew jest starych i chorych. Ale stosując ich logikę - po co sadzić skoro i tak będą kiedyś wycięte?

@gh - Nadal nie rozumiem. Wycinanie i sadzenie drzew to normalna kolej rzeczy. Rębnie w lesie prowadzą wnuki albo prawnuki tych co sadzili. Widzę, że wielu komentującym myli się gospodarka zadrzewieniowa (parki, aleje, pojedyncze nasadzenia) z gospodarką leśną - i jeszcze dorzucają politykę. Artykuł jest o odnowieniach (czyli wprowadzaniu młodego pokolenia drzewostanu w miejsce starego) w Lasach Miejskich. Szkoda tylko, że zdjęcia wprowadzają w błąd bo są z akcji Lasów Państwowych "Jedno dziecko - jedno drzewo".

Co my na to?! BRAWO oddolna inicjatywa! Ciekawe ile dołków wykopał by prezydent albo jego praworęczni?

@@gh - chyba jestem za głupi, bo nie rozumiem co chcesz wyrazić swoją wypowiedzią.

Krzykacze i Narzekacze o wycinkach starych i Chorych drzew - Na To... ?? A wiec: Duze Brawa dla Tych i na zdjeciu co sadza te nowe i przyszle drzewka...!!!

Co zabolało? Czystek!

@dobre - piszesz dla pisania i siania defetyzmu. O ile się orientuję Lasy Miejskie prowadzą zrównoważoną gospodarkę leśną (taki jest wymóg ustawowy) - a ta zobowiązuje do zachowania trwałości lasu. Trwałość lasu osiąga się między innymi poprzez różnicowanie wieku oraz zastępowanie starych drzew młodymi. Las zróżnicowany wiekowo jest odporniejszy na szkodniki i zanieczyszczenia niż las w jednym wieku (np. są szkodniki żerujące wyłącznie w jednej fazie rozwojowej, stary las jest podatny na choroby jak DPS - przepraszam za porównanie tych, którzy poczuli się urażeni)

Jedni ścinali i brali za to kasę i drewno do kominka, a inni sadzą i nic z tego nie mają. Floating Garden z panem, panie prezydencie czystek!

Trudno oceniać mi, jak dużą dostępność do terenów zielonych mają mieszkańcy poszczególnych szczecińskich osiedli, jednak jestem przekonana, że do wszelkich statystyk należy podchodzić z dystansem. Mieszkałam w Szczecinie przez 5 lat, w najstarszej części miasta, czyli blisko centrum. Przestrzeń ta pozwalała mi w ciepłych miesiącach roku nawet na kilkugodzinne spacery, które były bardzo dobrą formą wypoczynku. Teraz od kilku lat mieszkam w Poznaniu. Próbowałam rekreacyjnych spacerów: w centrum miasta, na Grunwaldzie, na Jeżycach, Łazarzu, Sołaczu. Jednak okazało się, że nie jest to dla mnie źródło odpoczynku. Są co prawda w Poznaniu piękne parki (lepiej utrzymane niż w Szczecinie: Sołacki, Wilsona), ale żeby do nich dotrzeć, trzeba przedzierać się przez rozjeżdżane przez samochody ulice, powodujące, że idąc chodnikiem, czuję się jak intruz. Jednym słowem Poznań nie jest miastem posiadającym przestrzeń spacerową. Ja w Poznaniu od kilku już lat nie odpoczywam. Szczecin na odpoczynek po pracy wśród zieleni mi pozwalał, w końcu w centrum miasta są dwa duże parki, blisko centrum jest Pogodno, są też skwery i zielone aleje. Jednym słowem miasto (przynajmniej ten stary Szczecin) posiada przestrzeń spacerową. Myślę, że to zasługa bardzo dobrych założeń urbanistycznych, w oparciu o które rozbudowywano miasto, dzięki czemu jest ono duże, lecz kameralne.

W Szczecinie bardzo potrzeba drzew. Prosimy też o więcej drzew i park na osiedlu Zawadzkiego.

O cześć Fazi, nie ma jak to kumpel kumpla....