Rozmowa z Pawłem Korniczem, kompozytorem i dyrygentem niemiecko-polskiego chóru Deutsch Polnischer Chor Horyzont
- Jak muzyka pojawiła się w pana życiu?
- Zaczęło się klasycznie, od chóru. W Szczecinie funkcjonuje nadal Szczeciński Chór Chłopięcy „Słowiki", gdzie zaczynałem śpiewać. W Szkole Podstawowej nr 2 utworzono klasy muzyczne i tam były początki mojej muzycznej edukacji. Następnie była Szkoła Muzyczna I stopnia im. Tadeusza Szeligowskiego. W tej szkole grałem na kontrabasie w klasie młodzieżowej. Po tym były studia dyrygentury chóralnej w szczecińskiej filii Akademii Muzycznej w Poznaniu.
- Niektórzy kompozytorzy tworzą muzykę pod wpływem inspiracji. Pomysł na melodię powstaje sam, po czym jest zapisywany. Niektórzy natomiast siedzą przy instrumencie nawet godzinami - aż do skutku. W jaki sposób pan komponuje?
- Albo jest iskierka i wtedy po prostu zapisuję to, co słyszę w głowie. Albo tworzę muzykę na zadany temat. Wtedy ten temat staram się jak najbardziej zgłębić, zdobyć jak najwięcej informacji. Załóżmy, że komponuję hymn miasta. Trzeba wtedy pogrzebać w historii,
...