O gigantycznych rozmiarów mewie, która ma górować nad Kołobrzegiem, mówi się od wielu tygodni. Chodzi o stylizowaną konstrukcję mającą zwieńczyć przyszłą ścieżkę edukacyjną przebiegającą w koronach rosnących w parku nadmorskim drzew.
Sama mewa to tak naprawdę taras, z którego widok miałby rozpościerać się zarówno na morze, jak i miasto. Radni podczas listopadowej sesji nie zgodzili się na pierwotnie proponowaną lokalizację. Mowa o strefie uzdrowiskowej w parku nadmorskim - na wysokości amfiteatru. Zaproponowali przy tym, aby atrakcja znalazła się w dzielnicy Zachodniej kurortu, a konkretnie na jej skraju. Spółka NC Inwestycje, która planowała ulokować w konstrukcji swój kapitał, przeprowadziła analizę opłacalności i doszła do wniosku, że wskazane miejsce nie jest wystarczająco atrakcyjne. Dlatego skierowała do Rady Miasta pismo, w którym proponuje jeszcze inne miejsce. Chodzi o ul.
...