W 2016 roku Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, oświadczył, że w 2022 roku Polska nie będzie już musiała kupować gazu od Rosji. Czy stanie się to dokładnie w przyszłym roku czy w kolejnych latach, faktem jest, że moment ten jest już bliski. Mimo wielu przeszkód trwa budowa gazociągu Baltic Pipe, realizowana jest rozbudowa sieci przesyłowych, z powodzeniem realizowane są dostawy gazu skroplonego do terminalu LNG w Świnoujściu. Strach pomyśleć, w jakiej sytuacji byłby nasz kraj, gdyby przed laty nie podjęto działań, których celem była dywersyfikacja źródeł dostaw gazu do Polski.
Już niedługo Rosja będzie mogła zakręcić kurek na gazociągach biegnących przez Polskę i Ukrainę, a gaz dla Europy przekierować na gazociągi północne, podmorskie - Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Prezydent Joe Biden ustąpił kanclerz Angeli Merkel - jak twierdzą komentatorzy - w imię geopolitycznych interesów USA. Władimir Putin ma więc powody do satysfakcji. Gdyby nie wspomniane wyżej inwestycje, Polska byłaby niemal w identycznej sytuacji, w jakiej
...