Czy Szczecińska Straż Miejska łamie prawo i przesyła do sądów wykazy wykroczeń, jakich kierowcy nie popełnili albo też dawno uległy zatarciu, więc nie powinny figurować w ewidencji? Czy możliwe jest nawet, że SM dopisuje wykroczenia, których kierowca nie popełnił?
Jeden z naszych Czytelników został zatrzymany przez strażników, którzy stwierdzili, że popełnił wykroczenie. Odmówił zapłacenia mandatu, do czego każdy ma prawo. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego. Odbyła się rozprawa bez udziału kierowcy, w której zapadł wyrok nakazowy. Razem z wyrokiem otrzymał także odpis wniosku o ukaranie, jaki SM skierowała do sądu. Ze zdziwieniem zauważył, że są tam wykroczenia sprzed sześciu, a nawet jedenastu lat!
- W kwietniu 2016 roku zaparkowałem na zatoczce ulicznej koło linii krawędziowej przerywanej. Ponieważ za takie parkowanie nie ma mandatu i punktów, więc strażnik miejski, wymyślił sobie, że tamowałem ruch, bo za to mógł przyznać punkty karne i mandat. Sprawę przed sądem wygrałem, więc wykroczenie nie powinno figurować w wykazie SM. Ale figuruje nadal i to
...