63-letnia pani Zofia od trzech miesięcy mieszka w namiocie na szczecińskim Golęcinie. Wcześniej zajmowała altankę, ale ta spłonęła. Obecne „lokum" to prowizoryczny szałas sklecony z desek i plandek znalezionych na wysypiskach. Szczury wyjadają jej jedzenie, na pobliskim terenie grasują dziki, zbliżają się chłodniejsze dni i noce.
Wracamy do sprawy, którą opisywaliśmy w ostatnim weekendowym wydaniu „Kuriera Szczecińskiego". O dramatyczną sytuację pani Zofii zapytaliśmy Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych oraz Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Znalezienie godnego lokum, które zapewni dach nad głową i bezpieczeństwo, to obecnie priorytet 63-latki. Teoretycznie ma ona przyznane mieszkanie przy ulicy Światowida, nie mieszka w nim jednak ze względu na konflikt z rodziną.
Lokal jest, ale w nim nie mieszka
Z perspektywy urzędników ZBiLK sprawa jest jasna.
- Pani Zofia wraz z dziećmi wynajmowała lokal komunalny przy ul. Nad Odrą - informuje Tomasz Klek, rzecznik ZBiLK. - Niestety, rodzina nie płaciła czynszu i znacznie zadłużyła mieszkanie. W związku z tym Gmina wystąpiła do sądu o
...