Pracują przez 24 godziny na dobę, przez wszystkie dni w roku. Mało kto wie o ich istnieniu, choć bez nich żaden szczeciński tramwaj nie wyjechałby na linię. Spółka „Tramwaje Szczecińskie" odkrywa swoje kolejne tajemnice, na co dzień niedostępne.
- Pasażerowie wsiadają do tramwaju i jadą. Wiedzą, że prowadzi go motorniczy, ktoś dba o torowisko i sieć, inna osoba naprawia tabor. To wszystko są bardzo ważne stanowiska, ale uzupełnieniem ich pracy są osoby dbające o podstacje, czyli miejsca, dzięki którym tramwaje zasilane są w prąd - tłumaczy Hanna Pieczyńska, rzecznik prasowy „TS". - Spółka ma kilka wydziałów, wszystkie uzupełniają się, żeby sprawne tramwaje jeździły po bezpiecznych torowiskach. Ważnym elementem spójnej całości jest część elektroenergetyczna Wydziału Infrastruktury Tramwajowej, która zajmuje się między innymi bieżącym utrzymaniem - konserwacją, przeglądami, remontami, naprawami awaryjnymi urządzeń elektroenergetycznych służących trakcji tramwajowej.
Najstarsze, działające nieustannie urządzenia, mają kilkadziesiąt lat, najmłodsza podstacja, na ulicy Chmielewskiego,
...