645 zł – taki budżet ma miesięcznie do dyspozycji 64-letni mieszkaniec wsi Sikorki w gminie Nowogard. Samodzielne związanie końca z końcem jest niemożliwe, a gdy dochodzi jeszcze nieporadność, zwątpienie, brak zainteresowania gminnych instytucji zajmujących się problemami ludzi niesprawnych i ubogich, pozostaje jedynie zamknąć oczy. Zasnąć. Przeczekać życie.
Jak dobrze mieć sąsiada…
Prawie każdy zna tę starą piosenkę zespołu Alibabki. Dziś jednak sąsiad to często obcy człowiek, zdarza się, że nie wiemy, jak wygląda, niektórzy już się nawet nie pozdrawiają. Pani Lucyna jest inna. Mieszka w Sikorkach od 45 lat, boli ją ludzka krzywda. – Sąsiad nie ma ciepłej wody, łazienki, swoje potrzeby fizjologiczne od 30 lat załatwia do wiaderka. Bardzo strome schody prowadzące do jego mieszkania są barierą, która stanowi ogromny problem. Z każdym rokiem jest coraz słabszy fizycznie, boryka się z łuszczycą, przewlekłą chorobą, która utrudnia mu codzienne funkcjonowanie, nie tylko z powodu przykrych dolegliwości, ale także dlatego, że ją widać. Musi więc się zmagać nie tylko ze
...