„Wrogie przejęcie". Tak o tym, co się stało z ich firmą, mówią niedawni właściciele. Są już praktycznie byłymi właścicielami, bo podczas urlopu KTOŚ im tę firmę odebrał. Teraz walczą o nią w sądzie. Postępowanie w tej sprawie wszczęła szczecińska prokuratura.
O dość nietypowym przejęciu działającej w Lubieszynie firmy „Sens" pisaliśmy już w „Kurierze". Przypomnijmy tylko, że od wielu lat spółkę tę prowadzi razem z córką i synem Jerzy S., biznesmen z Lubieszyna.
Na początku sierpnia państwo S. wyjechali na urlop. Podczas ich nieobecności do Krajowego Rejestru Sądowego w Szczecinie wpłynęło pismo w sprawie zmiany dotychczasowego układu własnościowego ich firmy. Powód? Z przedłożonych dokumentów wynika, że firma jest ponoć zadłużona, a właściciele nie są w stanie spłacić długów. Dlatego Jerzy S. wyraża zgodę na przystąpienie do spółki kolejnej osoby, która przejmując 80 proc. udziałów firmy, jest od teraz jedynym jej reprezentantem.
Formalności trwały krótko. Zanim niespodziewający się niczego państwo S. wrócili z wypoczynku, na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości
...