Tegoroczna pogoda nie rozpieszcza pszczelarzy. - Majowe chłody, a w czerwcu totalna susza na polach zrobiły swoje. Zebraliśmy mniej miodu rzepakowego i lipowego - podkreśla Władysław Kutynia, pszczelarz z powiatu łobeskiego. Właścicielom pasiek wsparcie zaoferował zarząd województwa.
Według danych Inspekcji Weterynaryjnej na Pomorzu Zachodnim występuje ponad 80 tys. rodzin pszczół. Nieoficjalne szacunki mówią o nawet 3 tysiącach pszczelarzy, z czego absolutna większość traktuje to zajęcie w sposób, który można określić jako hobbystyczny. Łobescy pszczelarze zrzeszeni w kole Polskiego Związku Pszczelarskiego od wielu lat należą do przodujących w regionie. Koło skupia obecnie 42 osoby, które mają w swej pieczy 1887 uli. Większość pszczelarzy ma już srebro na głowie; wcześniej pracowali w różnych zawodach. Są dumni, że są wśród nich także czynni zawodowo lekarz i farmaceuta. Władysław Kutynia, z którym rozmawiał „Kurier”, jest elektrykiem i zarazem pszczelarzem w drugim pokoleniu. Co ciekawe do rodziny bartników co roku ktoś dołącza, zafascynowany pszczelarstwem. Jest także bliżej
...