Trwa walka o rozbudowę szkoły w podstargardzkim Strachocinie. Uczniowie tłoczą się w salach lekcyjnych i na korytarzach. Nie mają sali gimnastycznej ani stołówki.
Szkoła w Strachocinie pęka w szwach od paru lat. Obecnie uczy się w niej 136 uczniów. Każdego roku dzieci przybywa, a walka o rozbudowę budynku nie przyniosła skutku. Gmina Stargard, której szkoła podlega, rozbudowała szkołę w Sownie, stawiała też kontenery przy szkole w Grzędzicach. Warunki obu znacznie się poprawiły.
- Co ze szkołą w Strachocinie? - dopytuje niemal na każdej sesji Rady Gminy Stargard Mateusz Jarosz, radny ze Strachocina. - Warunki są w niej fatalne. Uczniowie tłoczą się w salach, kadra też nie ma najlepszych warunków do pracy. Mamy epidemię, o dystansie nie ma tam mowy!
Strachocińska szkoła ma najgorszą bazę spośród szkół gminnych. Nie ma nawet sali gimnastycznej. Zajęcia wychowania fizycznego odbywają się w holu, którego powierzchnia ma zaledwie 50 mkw. Nie ma stołówki, a uczniowie jedzą posiłki w pomieszczeniu pełniącym funkcję świetlicy. Pokój nauczycielski jest dzielony z biblioteką, a gabinet
...