Mariusz Zimnowłocki, zawodnik SKSG Korona Szczecin, chyba jako pierwszy niesłyszący kajakarz przemierzył 1400 km w poprzek Polski od Przemyśla aż po Bałtyk, a jednym z przystanków po drodze był gród Gryfa.
Kajakarski wyczyn nie był samotny, bo w „Wyprawie dla przyszłości" Mariuszowi Zimnowłockiemu towarzyszyli: ojciec Włodzimierz Zimnowłocki oraz Wiesław Hołozubiec. Ideą rejsu było zwrócenie uwagi społeczeństwa na problemy osób niepełnosprawnych ze znalezieniem pracy. Niesłyszący kajakarz przez 14 lat szukał zatrudnienia, chociaż doskonale radzi sobie w życiu. Rok temu, podczas przygotowań do rejsu, został zatrudniony w firmie jako monter prostych urządzeń elektrycznych. Znalazł ją wtedy, gdy o wyprawie zrobiło się głośno. Chociaż ma już pracę, panowie nie zrezygnowali z wyprawy na kajakach. Chcą dalej pomagać osobom niepełnosprawnym w zdobywaniu zaufania u pracodawców i bez problemu
...