Mariolę Landowską, artystkę z Lizbony, a dokładniej z nieodległego od niej Oeiras, zna w Szczecinie sporo osób. Nie tak dawno miała wystawę w Open Gallery Moniki Krupowicz przy Końskim Kieracie, przyjeżdża na sierpniowe plenery do Marianowa, jest rodowitą szczecinianką, ma rodzinę w centrum miasta.
W ubiegłą sobotę w galerii Luisa Geraldesa w lizbońskiej dzielnicy Chiado otworzyła wystawę swoich nowych obrazów. Od stacji kolejowej Santos, położonej nad potężnym Tagiem prawie u jego ujścia do Atlantyku, idzie się tam w górę i w górę. W Szczecinie takich galerii nie ma. Nie ma takich stromych ulic.
Galeria na stoku ulicy
Co prawda w pobliże galerii można dojechać autobusem albo lizbońskim tramwajem, można też dojść do niej z przeciwnej strony ulicy, schodząc, a nie wchodząc, lecz po co? Do sztuki warto się wspinać. Mariola Landowska mówi, że lubi to:
- Można przystanąć, wejść tu i tam na kawę, zajrzeć do jakiejś galerii, posiedzieć, pogadać. Wtedy jest przyjemnie.
Galeria jest przy reprezentacyjnej Rua de São Bento. Po obu jej stronach sąsiadują ze sobą antykwariaty, galerie,
...