Rozmowa z Sylwią Trojanowską, autorką książek

 - Domyślam się, że research do trylogii szczecińskiej (czyli powieści: wydana w ostatnie wakacje - „Powroty i wspomnienia" oraz poprzednie - „Prawdy i tajemnice", „Sekrety i kłamstwa"), bo tak ją sobie nazwałam, był dość długi. Pewnie trzeba było sięgać do różnych źródeł.

- Przyznam, że trylogia szczecińska, zapoczątkowana „Sekretami i kłamstwami", wymagała ode mnie największego researchu ze wszystkich dotychczas napisanych powieści. Przeczytałam ponad 30 książek dotyczących okresu II wojny światowej i powojnia w Szczecinie, obejrzałam wiele reportaży, setki pocztówek i zdjęć. I szczerze mówiąc, choć skończyłam pisać opowieść o burzliwych losach Ludwika Starkowskiego, wcale nie przestałam szukać nowych źródeł. Te poszukiwania pochłonęły zresztą nie tylko mnie, ale również mojego męża. Szczerze mówiąc, teraz to on wynajduje dla mnie reportaże, filmy dokumentalne czy ciekawe artykuły dotyczące tamtego okresu historycznego.

– Czy z owych poszukiwań i grzebania w historii Szczecina może jeszcze powstać kolejna powieść i kolejna…?

– Oczywiście, że tak! Już nawet stworzyłam rys nowej trylogii, w której Szczecin z czasów II wojny i powojnia będzie jednym z bohaterów. Tym razem główną postacią stanie się kobieta. Mogę zdradzić jej imię – Anna oraz to, że w powieści, w porównaniu do „Sekretów i kłamstw”, zrobię jeszcze więcej miejsca na historię naszego miasta, bo ja po prostu kocham Szczecin. W nowej trylogii znajdą się też niektóre postaci z opowieści o Ludwiku Starkowskim, na przykład Horst czy Albert Stein. To taki ukłon w stronę i Czytelników, i „Sekretów i kłamstw” – zajęły one szczególne miejsce w moim sercu.