Powstający w Pobierowie hotel Gołębiewski budzi mieszane uczucia. Jedni go chwalą, a inni ganią za monstrualne rozmiary (największy w Polsce, na przeszło dwa tys. miejsc), rozmach i zakłócenie krajobrazu tej nadmorskiej miejscowości. Z tym ostatnim zarzutem można dyskutować, gdyż obiekt powstaje pomiędzy zachodnią częścią Pobierowa a malowniczym Łukęcinem i nie kontrastuje z powstałymi w okolicy budynkami. Po prostu jest to obiekt, którego nie widać z plaży ani też z samego Pobierowa. Widoczny jest natomiast doskonale z pomostu widokowego w Trzęsaczu. Ma dziesięć pięter wysokości i podziemne garaże.
Dwa piętra więcej
Tadeusz Gołębiewski, który jest inwestorem, znany jest z rozmachu prowadzonych przez siebie inwestycji. Przykładem jest hotel w Karpaczu, który widoczny jest nawet ze Śnieżki. Kiedy powstawał, okazało się, że miał wybudowane dwa piętra za dużo, ale samowola została zalegalizowana. Potem byłoy postępowanie prokuratorskie wobec byłych włodarzy Karpacza, ale zostało umorzone z powodu braku zarzutów. W Pobierowie swoją inwestycję Gołębiewski zaczął od
...