Za nami 74-lecie urodzin polskiego Szczecina. Za rok jego 75-lecie. Okrągła rocznica. Idealna okazja do przypomnienia znanych i pokazania nieznanych faktów, nowych interpretacji i sporów. Słowem dyskusji - tej publicznej i tych bardziej prywatnych. Na pewno będzie miała większą temperaturę emocjonalną, co nie oznacza, że będzie rozgrzana do czerwoności. Mogłoby tak być, gdyby spełniły się dwa warunki: dużo osób zabrałoby głos i każda ze spierających się stron miałaby wiernych „kibiców". A z tym może być problem.
Zaczynając od „kibiców", czyli szerokiej publiki. Jej wiedza o początkach polskiego Szczecina jest bardziej niż skromna. Wyrasta czwarte pokolenie polskich mieszkańców miasta. A to właśnie ono jest graniczne - na gruncie antropologii kulturowej - dla przekazywania dalej pamięci niezinstytucjonalizowanej. Ona niestety już się cofnęła za poprzedniego pokolenia. I cofa się nadal. Dziwne, zważywszy że Szczecin posiada nieprawdopodobnie fascynującą historię swoich polskich początków. Taka pamięć jest bardzo ważnym czynnikiem formującym tożsamość. Bez niej nie ma
...Autor: Wojciech Lizak
Fot. archiwum