Stąpanie po chwiejnych drewnianych schodach, fotografowanie starych fasad i ucieczka przed ochroną. To sytuacje, których doświadczają pasjonaci urbexu, czyli miejskiej eksploracji. Odwiedzają opuszczone budynki zafascynowani ich historią lub wiedzeni ciekawością, kogo i co zastaną w środku. Nie dewastują, nie niszczą, nie śmiecą, pozostawiają jedynie odcisk buta, a zabierają unikalne wspomnienia. W rozmowie o nietypowym hobby biorą udział Paulina Murdza i Agata Łaska.
Urban exploration (w skrócie urebx lub ue) to hobby polegające na zwiedzaniu opuszczonych miejsc. Przeważnie są to stare domy, ośrodki wczasowe, kościoły, fabryki, szpitale itd. Nieco rzadziej eksploruje się kanały, tunele tranzytowe czy katakumby. Zwiedzający dokumentują swoją wycieczkę w nieznane poprzez fotografie lub nagrania. Te z kolei zapełniają prywatne archiwa lub pojawiają się na grupach czy forach dyskusyjnych poświęconych urbexowi. „Kurierowi" udało się dotrzeć do założycielki jednej z takich grup o nazwie Tajemnice urbexu - na Fecebooku. Jest to przyjazne miejsce dla fanów miejskiej eksploracji w naszym
...