Hotelarze i właściciele zachodniopomorskich ośrodków wypoczynkowych są zatrwożeni. Nie są przy tym odosobnieni. Problem dotyczy branży turystycznej w całej Polsce. Od chwili pojawienia się w naszym kraju koronawirusa lawinowo odnotowują odwołania rezerwacji. Wiele ośrodków już się zamknęło. Te, które mają jeszcze otwarte drzwi, mówią o 90-procentowym wskaźniku rezygnacji.
Kołobrzescy gestorzy bazy noclegowej wraz z kolegami z innych regionów kraju wystosowali list do premiera Mateusza Morawieckiego, minister rozwoju Jadwigi Emilewicz oraz ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Apelują w nim o pomoc. Przedsiębiorcy obawiają się, że bez niej będą zmuszeni do definitywnego zamknięcia swoich obiektów i zwolnień grupowych pracowników. Jeśli czarny scenariusz się ziści, na bruku znaleźć się może nawet 500 tys. osób.
W liście do premiera przedstawiciele branży turystycznej piszą, że bez interwencji i zdecydowanych działań rządu nie dadzą rady.
„(…) Przewidujemy poważne konsekwencje na lokalnych rynkach pracy. Aby temu zapobiec, w przypadku takich ograniczeń uważamy, że czasowo koszty
...