Hołownia fikał za bardzo, zdaniem europosłanki Ewy Zajączkowskiej, dlatego odnalazło się jego nazwisko na liście studentów Collegium Humanum. Grilowanie PiS-u tymczasem trwa w najlepsze, policja doprowadza byłego ministra Pogonowskiego przed komisję sejmową czyli politycznego cyrku ciąg dalszy. Może nikt – pośród tych dziwności – nie zauważy, co się dzieje w Parlamencie Europejskim, gdzie posłowie PO, Polski 2050, PSL-u i Lewicy deklarują gotowość przyjęcia Zielonego Ładu i Paktu Migracyjnego?
Tymczasem w gospodarce też nie dzieje się najlepiej. Prognozy na najbliższe 12 miesięcy znacznie się pogorszyły. Optymizm biznesowy spadł do najniższego poziomu od niemal dwóch lat ze względu ma obawy związane ze słabą gospodarką europejską i rosnącym napięciem po ogłoszeniu decyzji prezydenta Bidena w sprawie użycia amerykańskich rakiet dalekiego zasięgu przez Ukrainę. Nadal oczekiwano, że produkcja wzrośnie, ale stopień optymizmu był najmniejszy od grudnia 2022 r.
W szumie informacyjnym mało widoczne stają się też absolutnie skandaliczne wydarzenia, a takim jest między innymi nowa wersja słynnej „Piątki dla zwierząt”… Projekt tzw. ustawy łańcuchowej jest prezentowany jako dobrodziejstwo dla zwierząt, żeby psy nie były na łańcuchach, a jest tam dużo zmian, które są antyzwierzęce – mówił w programie „Graffiti” poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. – Jest tam na przykład zapis, że wszystkie zwierzęta domowe mają być przymusowo wykastrowane. To aberracja – ocenił. Ustawa dawałaby organizacjom prozwierzęcym bardzo daleko idące uprawnienia ingerujące w prawa własności obywateli, ale również korzyści finansowe. W środę posłowie zdecydowali, że nowela trafi do dalszych prac w komisji.
Nie mniej emocji negatywnych budzi tzw. dyrektywa budynkowa. Okazuje się, że będziemy płacić więcej nie tylko za paliwa kopalne z powodu opłat emisyjnych, które są źródłem (urojonym, zdaniem wielu ekspertów) zmian klimatycznych. Także za energię cieplną i elektryczną z tego samego powodu, by chronić klimat, za ślad węglowy…, ale również za niezbędne – zdaniem unijnych komisarzy – inwestycje i zezwolenia w budynkach starych i nowo budowanych. Krytycy nowych regulacji ostrzegają ponadto, że dyrektywa budynkowa może skutkować ograniczeniem prawa własności i prowadzić może do wywłaszczeń, bo ludzie nie będą mogli udźwignąć zobowiązań nakładanych przez eurobiurokratów na obywateli, przedsiębiorstwa i instytucje. ©℗
Roman CIEPLIŃSKI
Roman Ciepliński, redaktor naczelny "Kuriera Szczecińskiego"
