W sobotę rano doszło do napadu na kantor przy ulicy Szczecińskiej w Chojnie. Rabusie zmusili pracownika kantoru do oddania im pieniędzy, po czym odjechali autem w nieznanym kierunku. Policja nie informuje o przebiegu napadu ani o efektach poszukiwania sprawców. Wiadomo jedynie, że w sobotę policja zorganizowała blokadę dróg w rejonie Chojny.
Z informacji, które udało mam się uzyskać wynika, że sprawcy napadu przyjechali do kantoru w Chojnie samochodem osobowym. Jak się okazało tablice rejestracyjne tego pojazdu były skradzione. Łupem złodziei padło kilka tysięcy złotych.
Nadzór nad śledztwem przejęła Prokuratura Rejonowa w Gryfinie. W niedzielę w Komendzie Powiatowej Policji w Gryfinie poinformowano nas, że dokładniejsze informacje na temat przebiegu napadu oraz o efektach pościgu może przekazać jedynie prokuratura. Rzecznik gryfińskiej policji był nieosiągalny.
Warto jednak dodać, że do podobnych napadów w przygranicznym powiecie gryfińskim dochodzi od lat dość często. Przed paroma laty dwukrotnie napadano na stacje benzynowe w Osinowie Dolnym.
W 2011 roku łupem złodziei padło około 100 tys. euro. Także wówczas napastników było trzech - związali pracowników stacji benzynowej a następnie łomem wyrwali sejf z pieniędzmi. W kasie było ponad 100 tys. euro. Utarg z całego weekendu.
Oprócz polskich pracowników obezwładnili, spętali i powalili na podłogę także niemieckie kasjerki.
Przed dwoma laty doszło do innego napadu na stację paliw w tej miejscowości, w trakcie którego bandyci ukradli około 30 tys. euro. Kilka dni później kilku uzbrojonych bandytów w kominiarkach wtargnęło do jednej z hurtowni papierosów w Osinowie Dolnym. Napastnicy użyli siły wobec właściciela, który z raną głowy zawieziony został do szpitala. Po czterech godzinach od napadu rabusie zostali ujęci. Część pieniędzy odzyskano. Jaką kwotę zrabowano? Tego policja ujawnić nie chciała.
(r.c.)
Fot. Dariusz Gorajski