W jednym z barów w Wałczu 60-letnia kobieta zostawiła na stole 47 800 zł. Dzięki należytej postawie pracowników, pieniądze wróciły do właścicielki.
Roztargniona 60-latka wyszła z lokalu, zostawiając na stoliku ogromną sumę pieniędzy. Pieniądze leżały w kupkach przewiązane jedynie gumką.
Zauważyła to praktykantka, a będący w lokalu policjant natychmiast podjął interwencję.
– Policjant przypomniał sobie, że kiedy wchodził do baru, mijał się w drzwiach z ponad 60-letnią kobietą w charakterystycznej czapce – informuje Beata Budzyń, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wałczu. – Mundurowy wybiegł na zewnątrz, ale kobiety już nie było.
Wspólnie z obsługą baru przeliczyli pieniądze. Zostawiona na stoliku kwota była zawrotna, wynosiła 47 800 zł. Właściciele baru pomogli w szybkim dotarciu do pokrzywdzonej. Okazało się, że znają kobietę z widzenia, ale lepiej kojarzą jej rodzinę.
– O zdarzeniu został powiadomiony dyżurny jednostki – dodaje rzeczniczka policji w Wałczu. – Dzięki pomocy gospodarzy baru szybko udało się ustalić kontakt z pokrzywdzoną i przekazać jej zgubę jeszcze tego samego dnia. Postawa, jaką zaprezentowała młoda praktykantka i właściciele baru, powinna być standardową reakcją każdego człowieka na takie zdarzenie.
Policja przypomina, że kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. W wypadku mniejszej wagi lub przywłaszczenia rzeczy znalezionej sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
(w)