Przed wojną kipiało tu życie, a budynki podchodziły prawie pod mury zamku, który pełnił funkcję... biurowca. Przedtem mieściły się w nim koszary wojskowe, a jeszcze wcześniej, przez ponad pięćset lat, był siedzibą Gryfitów. Teraz właściciele budynków mieszczących się przy ulicy Panieńskiej chcą wybudować szczecińską „Złotą uliczkę”, która ich zdaniem ożywiłaby bezpośrednie sąsiedztwo Zamku Książąt Pomorskich od strony wschodniej, czyli od strony Odry.
Jak miałaby wyglądać szczecińska „Złota uliczka”? Na pewno byłaby bardzo wąska i mogliby nią poruszać się wyłącznie piesi. Kamienice przy Panieńskiej od budynków do oficyn, które mogą zostać postawione, głównie na terenie obecnej skarpy dzieliłby wręcz... przesmyk. Podobna odległość dzieliłaby także, według planów właścicieli kamienic, ściany oficyn od tarasu zamkowego. Jakie funkcje miałby spełniać budynki oficynowe? Według planów ma się w nich pomieścić hotel, gastronomia, galeria, sklep jubilersko - pamiątkarski itp.
– Wszczęta jest już procedura o wydanie warunków zabudowy, ale to oczywiście potrwa – mówi dr inż. arch. Maciej Płotkowiak, który już ponad dwadzieścia lat temu myślał właśnie o takiej uliczce.
Cały artykuł w "Kurierze Szczecińskim", e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 28 kwietnia 2017 r.
Marek Osajda