Śnieg na dworze, temperatura oscylująca w granicach zera i niesprawne ogrzewanie - taki "komfort" mają pasażerowie podróżujący w sobotę pociągiem TLK Gombrowicz na najdłuższej chyba w Polsce trasie Przemyśl - Szczecin.
- Pasażerowie siedzą w swetrach, kurtkach, kapturach lub czapkach. Nie tak chyba jednak powinna wyglądać nietania w końcu podróż pociągiem z rezerwacją miejsc i logo Intercity? -pyta pan Tomasz.
Obsługa pociągu rozkłada bezradnie ręce, bo usunięcie awarii przekracza jej możliwości. Proponuje zajęcie miejsc w ostatnim wagonie, gdzie ogrzewanie podobno działa. Nie daje jednak gwarancji, że na jednej z kolejnych stacji nie pojawią się tam pasażerowie z wykupionymi miejscówkami, którym trzeba będzie ustąpić miejsca. Nie wiadomo też, czy usterkę uda się usunąć elektrykowi, który podobno wsiądzie do składu w Poznaniu, gdzie skład ma niemal półgodzinny postój. Nawet jeśli się uda, będzie niemal godz. 19. Dla jadących z Warszawy minie ok. 5 godz. jazdy. Dla tych, którzy jadą od Przemyśla, ok. 10.
W Szczecinie pechowy skład ma być ok. 21.30.
Tekst i fot. (t)
Na zdjęciu: podróżni okrywają się wszystkimi dostępnymi ubraniami.