Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Żeby poszło w serca

Data publikacji: 12 stycznia 2017 r. 13:55
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:25
Żeby poszło w serca
Grochówka na wędzonce została przygotowana w stołówce Caritas. Pomagali w tym uczniowie ZSR. Fot. Zespół Szkół Rzemieślniczych  

- Myśleliśmy, że z tą zupą nie dojedziemy, bo zaczął ostro padać śnieg i warunki na drogach zrobiły się fatalne - mówi Jacek Samborowski, nauczyciel z Zespołu Szkół Rzemieślniczych w Szczecinie. - Ale tak nas to cieszyło... W dobrej sprawie nic nie jest w stanie przeszkodzić.

Pan Jacek jest nauczycielem i wychowawcą klasy wielozawodowej. Ostatnio zorganizował swoim uczniom bardzo praktyczną lekcję empatii.

- Tyle się słyszy o kolejnych przypadkach śmierci osób bezdomnych z powodu wychłodzenia - mówi. - Nie trzeba być szczególnie czułym, żeby to człowieka ruszyło. Pracuję w placówce oświatowej, pomyślałem, że ten temat może być zastrzykiem wychowawczym dla uczniów.

Rzucił w szkole hasło, żeby przygotować gorącą zupę i zawieźć ją do miejsc, gdzie koczują bezdomni. Jego uczniowie zebrali 80 słoików, pracownicy szkoły zrobili zrzutkę na potrzebne produkty. Włączyli się też rodzice uczniów, przekazując mięso i pieczywo. Pan Jacek porozumiał się z Caritasem, że zupa zostanie ugotowana w stołówce przy ul. Nehringa. I ze strażą miejską, która wskaże koczowiska bezdomnych i pomoże do nich dotrzeć, bo dobrze te środowiska zna.

- Tak powstała wypasiona, pachnąca grochówka na wędzonce - mówi nauczyciel. - Przy jej gotowaniu pomagali nasi uczniowie, którzy uczą się na kucharzy.

W ubiegłą środę wieczorem, kiedy mieli odebrać zupę ze stołówki Caritas i rozwieźć ją bezdomnym na prawobrzeżu, na dworze akurat zaczęło okropnie sypać i wiać. Były trudności z dojazdem, ale udało się je pokonać. W asyście strażników miejskich dwaj uczniowie i dwaj nauczyciele dotarli do koczowisk. Rozdali 30 słoików gorącej zupy, kolejnych 30 zostawili dla tych, których nie zastali na miejscu, ale bezdomni ci mają możliwość odgrzania posiłku.

- To, co zobaczyliśmy, to była masakra - przyznaje Jacek Samborowski. - Większość bezdomnych osób wychodziła z koczowisk z niedowierzaniem, że ktoś im ten posiłek w taką pogodę przywiózł. Nasi uczniowie byli zszokowani, że człowiek w takich warunkach może mieszkać i przetrwać zimę. To dla nich wielka lekcja pokory. Wracaliśmy szczęśliwi, że mogliśmy pomóc.

Pan Jacek temu tematowi poświęci najbliższą lekcję wychowawczą. Zapowiada, że akcja w szkole nie będzie ostatnią.

- Liczę, że to ruszy nie tylko moją klasę - mówi. - Chciałbym, żeby poszło w serca wszystkim.

Anna GNIAZDOWSKA

Fot. Zespół Szkół Rzemieślniczych 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kasia
2017-01-13 09:00:15
Pięknie !! Brawo !
Same +y
2017-01-12 14:21:46
Wspaniała inicjatywa. Nie dość, że uczniowie udoskonalają tajniki sztuki kucharskiej, poznają losy ludzkie, a ponadto pomagają innym. Do tego dochodzi pogłębianie znajomości topografii Szczecina i zdobycie doświadczenia w logistyce.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA