Szczecin jest drugim po Warszawie miastem w Polsce, w którym jest najwięcej tzw. „Niebieskich Kart” informujących o przemocy w rodzinach. Tylko w ubiegłym roku było ich w naszych rejestrach 1322. Specjaliści mówią jednak, że nie świadczy to o większej skali przemocy, a o czujności służb i reakcji na problem.
„Niebieska Karta” w obecnym kształcie funkcjonuje od siedmiu lat. To procedura podejmowana i prowadzona w związku z uzasadnionym podejrzeniem istnienia przemocy w rodzinie. Mogą ją wszcząć: policjant, pracownik socjalny, przedstawiciele służby zdrowia – lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny, pracownicy oświaty – nauczyciel, psycholog szkolny, jeśli w trakcie wykonywania pracy spotkają się z sytuacją przemocy w rodzinie. Mogą to robić również gminne komisje ds. rozwiązywania problemów alkoholowych. Procedurę rozpoczyna wypełnienie odpowiedniego formularza obligującego do pomocy i wsparcia współpracujące w tym zakresie służby.
– W praktyce najczęściej „Niebieskie Karty” zakładają policjanci – przyznaje Jacek Ciechowicz, przewodniczący Zespołu Interdyscyplinarnego ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie. – W ubiegłym roku tylko cztery procedury, na 1322, wszczęli pracownicy ochrony zdrowia, trzydzieści trzy pracownicy oświaty. ©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 19 lutego 2018 r.
Tekst i fot. Anna Gniazdowska
Na zdjęciu: Jacek Ciechowicz pokazuje miejsce, gdzie gromadzona jest dokumentacja „Niebieskich Kart”.