Strażacy już zakończyli akcję w marinie: wyciek paliwa z jachtu Down North, który zatonął przy wyspie Grodzkiej został zabezpieczony. Wrak czeka teraz na wyciągnięcie. To zaplanowane jest wstępnie na jutro, ponieważ wymaga ciężkiego sprzętu i decyzji właściciela jednostki, który musi wrócić do Szczecina.
Down North, dwumasztowy, 23-metrowy jacht, pływający pod kanadyjską banderą, pod wodą znalazł się najprawdopodobniej w sobotę wieczorem. Na szczęście, na pokładzie nikogo nie było.
- Do nas sygnał dotarł w niedzielę przed południem - mówi Tomasz Owsik-Kozłowski, rzecznik Żeglugi Szczecińskiej. - Down North cumował u nas od kilku miesięcy. Początkowo stał przy Nabrzeżu Starówka, ale ponieważ obecnie trwa tam remont, to zmuszeni byliśmy go przestawić na północną stronę mostu. Jacht pływa pod kanadyjską banderą, ale właściciel jest Polakiem. Skontaktowaliśmy się z nim, już jedzie do Szczecina. To on musi podjąć decyzję odnośnie wydobycia jednostki, my, jako zarządca terenu nie jesteśmy do tego uprawnieni formalnie.
Dwumasztowiec jest wyjątkowy pechowy: w maju 2015 roku zatonął na Bałtyku, podczas rejsu ze Świnoujścia na Grenlandię. Po przepłynięciu 40 kilometrów od wybrzeża, jednostka, na której pokładzie było 12 osób, poszła na dno. Jedna osoba zginęła.
Jakie były przyczyny zatonięcia Down Northa w Szczecinie? Na odpowiedź na to pytanie przyjdzie poczekać do podniesienia wraku. Wstępnie mówi się o mrozie, który mógł spowodować rozszczelnienia kadłuba.
(isz)
* * *
Poprzednie informacje:
W marinie na szczecińskiej wyspie Grodzkiej zatonął jacht. Od godziny 11 trwa akcja zabezpieczania wyciekającego z jednostki paliwa.
Jak informuje Straż Pożarna, jacht był spory (20 metrów), w jego zbiorniku znajdowało się 300 litrów paliwa. Strażacy postawili zaporę, by paliwo nie rozlewało się po Odrze. Na miejscu jest też WOPR i policja. Akcja może potrwać jeszcze kilka godzin.
(isz)
* * *
W nocy z soboty na niedzielę, na marinie na Wyspie Grodzkiej w Szczecinie zatonął jacht. To „Down North" pływający pod kanadyjską banderą. Strażacy próbują opanować wyciek paliwa ze zbiorników jednostki.
(sz)
Fot. Robert STACHNIK