We wtorek zarząd województwa zachodniopomorskiego uzyskał absolutorium za wykonanie budżetu w ubiegłym roku. Marszałek województwa Olgierd Geblewicz podczas posiedzenia sejmiku chwalił się inwestycjami i stabilnymi finansami. Opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości krytykowali władze regionu m.in. za spadającą demografię i napływ nielegalnych migrantów.
Z danych przedstawionych podczas posiedzenia wynika, że dochody województwa systematycznie rosną. W 2019 r. było to ponad 796 mln, w ub. roku - ponad 1 mld 697 mln. Wydatki wyniosły w ub. roku ponad 1 mld 550 mln.
Marszałek pochwalił się, że w ostatnich latach Pomorze Zachodnie jest w pierwszej trójce najbardziej proinwestycyjnych województw w Polsce.
Najwięcej wydajemy na politykę transportową - ponad 985 mln zł. Polityka kulturalna wymagała nakładów w wysokości 166 mln zł. Ważne inwestycje: odbudowa skrzydła północnego i modernizacja i remont dziedzińców Zamku Książąt Pomorskich oraz modernizacja Ogrodów Przelewice. Największą dotację - ponad 18 mln zł - dostały Książnica Pomorska i Opera Na Zamku. Na programy społeczne wydano ponad 33 mln zł. Tu flagową inwestycją był program "Społecznik".
Ochrona zdrowia kosztowała ponad 62 mln zł.
- Z tych największych rzeczy zamknęliśmy w ub. roku inwestycje w szpitalu przy ul. Arkońskiej - mówił Olgierd Geblewicz. - Przypomnę oddanie wybudowanego od zera oddziału chorób zakaźnych wraz z lądowiskiem dla helikopterów na dachu. Druga inwestycja: przebudowa budynku, w którym od wielu lat znajdowała się pracownia diagnostyki obrazowej. Pracownia została znacząco usprzętowiona.
Radny niezrzeszony Stanisław Wziątek cieszył się, że zarząd osiąga obierane cele. Pochwalił strukturę wydatków jako prowadzącą do zrównoważonego rozwoju. Zwłaszcza podoba mu się inwestycja "Ekofuturium" w Koszalinie.
Rafała Niburskiego, szefa klubu PiS, niepokoi spadająca liczba mieszkańców województwa, ujemny przyrost naturalny. Stwierdził, że Platforma Obywatelska "opiewa" politykę aborcyjną, co nie wpłynie korzystnie na demografię.
- Spadek bezrobocia w latach 2015 - 2023 to zasługa rządu PiS. Największa liczba cudzoziemców to Ukraińcy, ale patrząc na to, co robią PO i jej koalicja, to sytuacja się odwróci, i najwięcej cudzoziemców będzie z Bliskiego Wschodu - alarmował radny. - Spada liczba użytkowników bibliotek, spada liczba czytelników. Im mniej oczytane społeczeństwo, tym bardziej może chłonąć bzdury o fałszerstwach wyborczych.
- Może marszałek będzie poprawiał sytuację demograficzną migrantami? - dociekała klubowa koleżanka Rafała Niburskiego, Agnieszka Kurzawa.
Marszałek odpowiedział, że w ciągu ostatnich 10 lat zmniejszyła się liczba mieszkańców całej Polski, a przez ostatnie lata rządził głównie PiS. Ocenił, że kwestia demografii powinna być "naszym wspólnym zmartwieniem". ©℗
(as)