W czwartek mieszkańców Pobierowa oraz okolicznych miejscowości obiegła plotka o morderstwach dwóch kobiet. Jedna miała być zamordowana w środę w okolicach przystanku PKS, a druga wczoraj w nocy, na końcu ulicy Grunwaldzkiej (zachodnia część). Opowiadający wiedzieli ze szczegółami, kim są zamordowane kobiety, wiedzieli gdzie pracowały i skąd pochodziły.
- Kobiety boją się wychodzić same z domu, bo boją się seryjnego mordercy - informował nas jeden z mieszkańców.
Wiadomość obiegła szybko okolicę, ale – jak się okazało – była to nieprawda. Owszem, w środę w nocy na parkingu naprzeciwko przystanku PKS przy ul. Jana z Kolna znaleziono nieżywą kobietę, ale – jak wstępnie ustalono – jej śmierć nie nastąpiła z udziałem osób trzecich. Nie została ona zgwałcona, nie została okradziona i nie widać było użycia przedmiotów, które mogły spowodować jej śmierć.
W piątek rano Pobierowo obiegła plotka o kolejnej zamordowanej kobiecie, ale jak nam powiedzieli policjanci, takiego zdarzenia nie było. Przyznali, że wielu mieszkańców pytało ich, czy to prawda.
Tekst i fot. Mirosław KWIATKOWSKI