Piątek, 22 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Zamknął się w sklepie i groził wybuchem gazu

Data publikacji: 28 lipca 2017 r. 15:21
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:42
Zamknął się w sklepie i groził wybuchem gazu
 

Zamknięty w swym sklepie odzieżowym przy ul. Piłsudskiego w Stargardzie 57-letni właściciel groził, że wysadzi lokal w powietrze. Ewakuowano ponad 30 lokatorów mieszkań usytuowanych nad placówką handlową. Po trwającej prawie 3 godziny akcji z udziałem m.in. policjantów, strażaków, policyjnych antyterrorystów i negocjatora, stargardzianina przewieziono na obserwację do szpitala.

Do zdarzenia doszło w piątkowe przedpołudnie w sklepie odzieżowym przy ul. Piłsudskiego, niedaleko skrzyżowania z ul. Konopnickiej w Stargardzie. Znajdujący się wewnątrz lokalu 57-letni właściciel groził, że wysadzi sklep w powietrze. O jego zamiarach informowały także naklejone w kilku miejscach na witrynach sklepowych kartki z napisem: „Ostrzeżenie! Wejście kogokolwiek do nieruchomości bez zezwolenia właściciela Mariusza K. (skrót od redakcji) grozi galaktycznym bum, bum…".

- Podobno właściciel sklepu już od kilku dni mieszkał na zapleczu sklepu - opowiadają Elżbieta Maślach oraz jej sąsiadki Dorota i Wiesia z bloku przy ul. Piłsudskiego w Stargardzie. - Urządzał też nietypowe wyprzedaże towaru. Na placu z tyłu placówki zawiesił na sznurkach odzież i oferował ją po bardzo atrakcyjnych cenach. Na przykład spodnie, które wcześniej kosztowały sto pięćdziesiąt złotych sprzedawał za trzy złote. Chętnych z pewnością nie brakowało, ale już wtedy trzeba było zainteresować się zdrowiem psychicznym tego mężczyzny. A nikt zupełnie nie reagował ani na wyprzedaże, ani na pisemne ostrzeżenia na szybach. 

Policjanci, którzy w piątek przyjechali na miejsce zdecydowali o ewakuacji 30 lokatorów mieszkań usytuowanych nad placówką handlową. Jak twierdzi wiceprezydent Stargardu Ewa Sowa, podstawiono im autobus MZK oraz zapewniono zimne i ciepłe napoje oraz pieczywo z pobliskiej piekarni. Zagrożonego budynku pozbawiono też dostępu do mediów. Do akcji przyłączyli się również m.in. strażacy, pracownicy pogotowia gazowego, ratownicy medyczni, policyjni negocjatorzy i antyterroryści. 

- Mężczyzna zamknął się w sklepie i mimo nakazów nie chciał nikomu otworzyć drzwi ani podjąć współpracy z policjantami - relacjonuje kom. Łukasz Famulski, oficer prasowy stargardzkiej KPP. - Napisy umieszczone na witrynie sklepowej świadczyły o tym, że może dojść do niebezpieczeństwa. Dlatego podjęto decyzję o obezwładnieniu stargardzianina. Funkcjonariusze z policyjnej jednostki antyterrorystycznej wybili jedną z szyb i wtargnęli do środka. Zatrzymano właściciela sklepu i przekazano go ratownikom medycznym. ©℗

Tekst i fot. (gra)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA