Takie hasło niosło się z placu Zwycięstwa w Koszalinie, gdzie w strugach deszczu trwała poniedziałkowa (10 października) pikieta Związku Nauczycielstwa Polskiego przed miejscową delegaturą Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Przyjechały grupy z całego regionu koszalińskiego. Nierzadko w wolnym czasie od pracy i na własny koszt.
– Musimy przeciwstawić się zmianom w oświacie – nie kryje Krzysztof Wąsowicz, nauczyciel Zespołu Szkół Rolniczych w Świdwinie, który przybył w blisko 20-osobowej grupie związkowców. - Drażni likwidacja gimnazjum, ale w grę wchodzą też kwestie płacowe i zapowiedź zwolnień pracowników.
W proteście uczestniczyli przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji, a także samorządowcy związani z Platformą Obywatelską. Wszyscy krytykowali poczynania rządu Prawa i Sprawiedliwości.
– Wprowadzenie nowej reformy to chaos i kłamstwo, a Komisja Edukacji Związku Miast Polskich wyraziła negatywne stanowisko w tej sprawie - powiedział Sebastian Tałaj, radny i szef komisji edukacji samorządu koszalińskiego.
Demonstracja nieprzypadkowo odbyła się przed miejscową delegaturą Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego. Delegacja ZNP na ręce dyrektora Pawła Michalaka złożyła petycję, w której od premier Beaty Szydło żąda „wstrzymania szkodliwej reformy systemu edukacji”.
– Z większością opinii nie zgadzam się, bo przyczyna zmian to przede wszystkim niż demograficzny – komentuje dyrektor delegatury ZUW. – Moim zdaniem, gimnazja też się nie sprawdziły. Jest czas na dyskusje i rozmowy, żeby reformę oświaty przeprowadzić w należytej formule.
Nauczyciele - członkowie NSZZ „Solidarność” trzymali się z dala od protestu. ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciu: Dezaprobata wobec planowanych zmian w systemie oświaty, które zapowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej, zgromadziła protestujących członków ZNP z wielu miejscowości regionu koszalińskiego.