Poniedziałek, 23 grudnia 2024 r. 
REKLAMA

Zabił 6-letnią siostrę i wrócił do pracy

Data publikacji: 22 listopada 2016 r. 09:22
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:21
Zabił 6-letnią siostrę i wrócił do pracy
 

Mieszkańcy Korytowa wciąż nie mogą uwierzyć, że Adrian zabił swoją małą siostrę. Po zabójstwie wrócił do pracy, jak gdyby nic się nie stało. Wieś jest w szoku.

Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielny wieczór (20 listopada), tuż po godzinie 20. Wieść o morderstwie szybko się rozeszła. Przed domem, w którym mieszka rodzina 20-letniego Adriana i 6-letniej Darii, pojawiły się policyjne radiowozy. Okazało się, że doszło tam do morderstwa. Starszy brat nożem zaatakował dziewczynkę. Rodzice starali się ją ratować. Nie udało się. Dziecko zmarło w drodze do szpitala w Choszcznie.

– To była zwyczajna, spokojna rodzina. Taka, jakich wiele – mówi mieszkanka wsi. Nie zna zbyt dobrze Adriana, ale niczego szczególnego w jego zachowaniu nie zauważyła.

– On zawsze był jakiś dziwny. Jak ktoś mu kazał coś zrobić, to zawsze to zrobił. Niektórzy śmiali się potem z niego. Później starał się być taki jak reszta, a teraz znowu zaczął zachowywać się inaczej – dodaje młody mężczyzna.

O tym, że był uczynny i starał się być grzeczny, mówią inni korytowianie. Ktoś wspomniał, że bywał agresywny. Niektórzy mówią, że być może miał kontakt z narkotykami czy dopalaczami. Bo tego, co się stało, w inny sposób wytłumaczyć sobie nie mogą.

– Czasem mówił, że może zawładnąć cudzymi myślami i że jest Bogiem – opowiada jedna z dziewczyn.

Zresztą tak naprawdę nikt nie wie, jaki był i jest Adrian. Faktem jest, że doszło do wielkiego nieszczęścia. Jaka była jego siostrzyczka?

– Ładna, bardzo rezolutna i chętna do pracy. Chodziła do pierwszej klasy, bardzo lubiła szkołę – mówi inna osoba ze wsi.

Adrian pracował w sąsiedniej wsi, w piekarni. W niedzielę po południu też miał zmianę. Po jakimś czasie przyjechał jednak do domu, zawołał Darię i śmiertelnie zaatakował nożem. W domu była wtedy cała rodzina. Po zabójstwie wrócił do pracy, jak gdyby nic się nie stało. Został tam zatrzymany przez policję.

Do późnych godzin trwały czynności policyjne i prokuratorskie w Korytowie.

– 20-latek był trzeźwy. Nigdy nie był notowany. Rodzina nie miała niebieskiej karty – mówi komisarz Jakub Zaręba, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Choszcznie.

– Wstępne badania nie potwierdziły, że był pod wpływem alkoholu. Będzie jednak badany pod kątem zażycia innych substancji. Prokuratura w Choszcznie przedstawiła mu zarzut zabójstwa – powiedział Daniel Kordykiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Mężczyzna przyznał się do winy. ©℗

Tekst i fot. Elżbieta Lipińska

Więcej we wtorkowym „Kurierze Szczecińskim” i e-wydaniu z 22 listopada 2016 roku

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Wtedy... a dzis,
2016-11-22 11:21:01
Odp. do komentarza Andy... "cale szczescie" ze prawa czlowieka byly "przestrzegane" w brutalniejszy sposob w latach 1945-2015 tj. za Komuny i PO-stkomuny ! Nie mowiac juz o tym, ze owczesna Cenzura WSZYSTKO: cenzurowala, ukrywala, wycinala i nie PO-zwalala - tak PO-kazywac jak i wydrukowywac ! Dlatego wtedy... bylo "wszystko dobrze" ??
Nie ma powodu bez przyczyny...
2016-11-22 11:08:30
Dziwne, ze Rodzina wczesniej nie reagowala na jego "dziwacze zachowania"...? To wszystko nie moglo powstac - tak od razu... i tak nagle...??
Andy
2016-11-22 10:39:33
Widac jak na dloni,ze chlopak mial powazne zaburzenia psychiczne.Biegli musza ocenis czy w momencie zabojstwa mial swiadomosc dokonanego czynu.Nonsensem sa spekulacje o przywroceniu kary smierci.I tak jestesmy w ogonie Europy pod wzgledem przestrzegania praw czlowieka
2016-11-22 09:31:57
I tym sposobem rodzice stracili dwójkę dzieci jednocześnie. Tylko przywrócenie kary śmierci mogłoby coś zdziałać, bo to, co się dzieje z ludźmi nie mieści się w głowie. A to brat zabił brata, a to siostrę, a to ktoś rani nożem przyszłego teścia, a to na działkach zabijają i podpalają zwłoki. Takie rzeczy można było widzieć tylko na najokrutniejszych filmach sensacyjnych i horrorach, a teraz czyta się o tym w Kurierze. Dożywocie bez prawa wyjścia lub kara śmierci - innej opcji nie ma.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA