Kandydata startującego w wyborach do Parlamentu Europejskiego ogłosił szczeciński oddział Polskiego Stronnictwa Ludowego. W wojewódzkiej siedzibie partii zorganizowano konferencję prasową, podczas której zaprezentowano kandydaturę Jarosława Rzepy, obecnie prezesa zachodniopomorskich struktur PSL-u.
Podczas spotkania rozmawiano m.in. o edukacji i subwencji oświatowej oraz powiązanego z tym zbytniego - zdaniem kandydata na europarlamentarzystę - obciążenia samorządów. Jakkolwiek to ważna kwestia, to za najważniejszy punkt swojego programu Jarosław Rzepa uznaje jednak energię.
- Decyduje ona i o gospodarce i o portfelach zwykłych ludzi - mówił polityk. - Najważniejsze są dwie tezy: bezpieczeństwo energetyczne i ceny energii. Obecnie brakuje w naszym kraju jasnej polityki energetycznej. Raz kochamy węgiel, a raz nie, na Śląsku kochamy, gdzie indziej nie. Powinniśmy na tą kwestię patrzeć z punktu ekonomicznego i obecnych czasów. Unia Europejska przestawia się na odnawialne źródła energii i my też powinniśmy.
Kandydat wspomniał też o biogazie jako jednej z opcji energetycznych. Zasugerował, że otwarcie się na takie źródło energii może pomóc zmniejszyć zależność Polski od rosyjskiego gazu.
- Wiele dziedzin gospodarki zależy od energii i jeśli jej ceny wzrosną, to ktoś na pewno będzie musiał zapłacić - dodał Rzepa.
Lider zachodniopomorskich ludowców wypowiedział się również na temat miejsca Polski w Unii Europejskiej:
- Chciałbym się tej Europie poświęcić - zadeklarował. - Warto w niej być, warto być wiarygodnym, szukać w niej partnerów i nie być pępkiem świata. Wtedy znajdziemy sojuszników i będziemy poważani i szanowani. Nie może być tak, że Unia się nam podoba tylko wtedy, gdy jest skarbonką. Budżet unijny to tylko 1 procent PKB, a tak naprawdę Unia to dużo więcej, choćby wspólny rynek. ©℗
(NaP)
Na zdjęciu: Ogłoszeniu kandydatury Jarosława Rzepy do Parlamentu Europejskiego towarzyszyło śniadanie w szczecińskiej siedzibie PSL.
Fot. Natan Pawłowski