Wtorek, 05 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wielki sukces „Dzikiej Ostoi”

Data publikacji: 11 września 2017 r. 08:23
Ostatnia aktualizacja: 08 maja 2023 r. 22:30
Wielki sukces „Dzikiej Ostoi”
Fot. Fundacja Dzika Ostoja/Łukasz Szełemej  

Ostatnie jej godziny i minuty były walką o każdą złotówkę i grosz. Ale było warto. Na koncie jest teraz 102 procent zamierzonego celu, czyli wystarczy nie tylko na wymarzony „dzikobus", ale również na jego doposażenie w sprzęt niezbędny dla ratowania zwierząt. „Ludzie są niesamowici, wspaniali, wielcy! To, co się działo: brakuje słów, do tej pory mam dreszcze" - na gorąco komentuje Marzena Białowolska.

Nie są pieszczochami władz. Ale mają „rząd dusz": ludzie kochają ich za to, jak pomagają zwierzętom. Dlatego nie mają na koncie urzędowych kontraktów, tylko wokół mnóstwo ludzi dobrej woli, jak oni nieobojętnych na los „naszych braci mniejszych". Mowa o Fundacji na Rzecz Zwierząt „Dzika Ostoja" i jej filarach: Marzenie Białowolskiej oraz Michale Kudawskim, który z potrzeby serca, bezinteresownie i w przekonaniu, że powinni, ratują tych, co sami o pomoc nie zdołają prosić - od zajęcy i wiewiórek, przez żubry, dziki, łosie i sarny, po sowy, bieliki i bociany.

Już raz społeczna przychylność przyniosła im wielkie zwycięstwo: w ostatniej edycji Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego poparto ich projekt budowy w Wielgowie ośrodka rehabilitacyjnego dla dzikich zwierząt wraz z azylem i funkcją edukacyjną (salką do prowadzenia prelekcji przyrodniczych dla przedszkoli i szkół podstawowych oraz biologicznych - przyp. an). Teraz na ich koncie kolejny ważny sukces: w zbiórce ph. „Cztery kółka dla Dzikiej Ostoi", jaka odbywała się za pośrednictwem portalu „Pomagamy.im" Celem było zebranie 60 tys. złotych na zakup nowego samochodu. Poprzedni wystarczył na pół miliona kilometrów interwencji. 

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 11 września 2017 r.

Arleta Nalewajko

Na zdjęciu: Marzena Białowolska i Michał Kudawski - filary Fundacji „Dzika Ostoja", dla których pomaganie zwierzętom jest stylem życia i pasją. 

Fot. Fundacja Dzika Ostoja/Łukasz Szełemej

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Tak nie można
2023-05-08 22:06:34
Dziczki były w swoim domu, tchórze wykorzystują ich teren na swoje widzimisię i nie potrafią się zachować. Była to jedyna grupa dziczków, jaka w tej okolicy się zjawiła. Mordercy zabijają bo dostaną trzy stówy dobro zwierząt ich nie interesuje. Tak się dba o przyrodę.
Tak nie można
2023-05-08 19:21:25
Jedni ratują inni zabijają, w Zdunowie zabito loszkę z warchlaczkami bo nie podobało się jaśnie państwu że tu żerowały, szczególnie jednemu typowi który ma upodobanie niszczenia wszystkiego-taki zbir. Reszta miała pełne gacie jak je widzieli, było strzelanie petardami, płoszenie plastikową butelką, bahory rzucały kamieniami kijami tacy prymitywni tchórze, a one tylko żerowały nikogo nie atakowały zaraz odchodziły do lasu. Tchórzom nie chce się poznać jak dziki się zachowują
zwierz
2017-09-11 15:03:17
Takim jak oni- warto pomagać!!:)
Ostoja
2017-09-11 09:03:18
Ciekawe, czy starczy powierzchni samochodu, aby wypisać wszystkich darczyńców ;)
lila
2017-09-11 08:55:00
Niesamowici ludzie!

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA