Od dawna pacjenci szpitala i poradni przy ul. Strzałowskiej w Szczecinie walczą o wiaty na przystankach zlokalizowanych przy tej placówce. Piszą petycje, zbierają podpisy, szukają sojuszników... Jest szansa, że w końcu wiaty powstaną. Ale nie wcześniej, niż za kilka tygodni.
- Brak wiat przystankowych odczuwalny jest boleśnie przez pasażerów linii 58 i 59, zwłaszcza w dni, w których są niekorzystne warunki atmosferyczne - pisze w swojej petycji Władysław Pańczyk, jeden z pacjentów (podpisało ją kilkadziesiąt osób). - Czekanie w takich chwilach na transport niejednokrotnie przypłacone zostało nadszarpnięciem i tak wątłego zdrowia wielu pacjentów szpitala.
Problem pacjentów docierających autobusami do poradni i na oddziałyi dostrzega dyrekcja szpitala.
- Także prosiliśmy miasto o wiaty na nowych przystankach przy naszym szpitalu - przyznaje Krystyna Pieczyńska, dyrektor Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie. - W tych staraniach wspierają nas także rada osiedla i ksiądz z miejscowej parafii. Razem zabiegamy też o dodatkowe miejsca parkingowe przy placówce. Coraz więcej mamy pacjentów ambulatoryjnych, więc potrzebujemy także takiego zaplecza.
Wiaty na przystankach mogą się pojawić za kilka tygodni.
- Zwrócimy się do firm z ofertą wykorzystania tych miejsc do umieszczenia reklam - mówi Dariusz Wołoszczuk, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Szczecinie. - To znaczy: firma prywatna na własny koszt wykona wiaty, które później będzie mogła wykorzystywać jako nośniki reklam. Na takiej zasadzie powstało już w mieście około 200 wiat. Chcemy w najbliższym czasie zaproponować firmom wykonanie kolejnych kilkunastu, z czego 6 powstanie przy szpitalach - po dwie na Golęcinie, przy ul. Jagiellońskiej, i w Zdrojach. Być może powstaną już za kilka tygodni. ©℗
Agnieszka Spirydowicz
Fot. Dariusz Gorajski (arch.)