Nie zabiega o uwagę i głaski. Ale jest łasy na przysmaki. To - jak wiadomo - klucz do serca każdego psiaka. Nawet tak niepozornego i burego - w realiach schroniska niemal niewidzialnego - jak Ostry.
Jest rezydentem szczecińskiego schroniska od połowy lipca ubiegłego roku. Nic nie wiadomo o jego przeszłości, choć ma już około 5 lat. Poza tym, że do placówki przy al. Wojska Polskiego został dowieziony z ul. Goleniowskiej.
- Widać, że nie był rozpieszczany. Pewnie dlatego nie lgnie do ludzi. Sprawia wrażenie zdystansowanego. Za innymi psami nie przepada. Podobnie jak za kotami. Na smyczy chodzi spokojnie, ale bez entuzjazmu - opowiadają pracownicy schroniska. - Potrzebuje mądrego, cierpliwego i kochającego człowieka.
Takiego przywołuje: szczekając na każdego, kto znajdzie się w zasięgu jego boksu nr 30, który na ponad rok stał się jego pierwszym bezpiecznym domem.
- To skromny średniej wielkości psiak. Długie pozostawanie w schroniskowym kojcu wyraźnie mu nie służy. Szczeka, bardzo głośno dając mu do zrozumienia jak bardzo chciałby w końcu to miejsce zamienić na przyjazny dom, kochającą rodzinę - komentują pracownicy schroniska. - To przyjazny burasek, który uwielbia smaczki. Co z pewnością nowym opiekunom ułatwi naukę Ostrego psich manier. Zapraszamy na spacer zapoznawczy z psiakiem, który pod naszą opieką czeka na drugą szansę od losu: prawdziwy dom i rodzinę.
Kto chciałby temu sympatycznemu buraskowi (248/21) świat odmienić: przygarnąć, przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze szczecińskim Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt: tel. +48 91-487-02-81 (al. Wojska Polskiego 247), e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl. Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele (oprócz świąt) w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30. Warto pamiętać, że w tej placówce na nowych przyjaciół czekają również zachwycające mruczące kociaki.
* * *
Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗
(an)