Sobota, 23 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Wciąż nie wiadomo, dlaczego zapadły się piętra zamku

Data publikacji: 04 stycznia 2018 r. 19:02
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:00
Wciąż nie wiadomo, dlaczego zapadły się piętra zamku
 

Przyczyny ubiegłorocznej katastrofy budowlanej nadal są nieznane. Powstałe do tej pory opracowania są opiniami cząstkowymi, sporządzonymi w celu ustalenia, czy na dziedzińcu Zamku można ustawić konstrukcje wykorzystywane do zabezpieczenia miejsca katastrofy.

Tej treści oświadczenie przeczytał na zorganizowanym w czwartek w Operze na Zamku jej dyrektor Jacek Jekiel. Odniósł się w ten sposób do informacji opublikowanych w Radiu Szczecin, w których podano, że przyczyną zawalenia się pomieszczeń w północnym skrzydle Zamku Książąt Pomorskich mógł być nieszczelny zbiornik przeciwpożarowy umieszczony pod dziedzińcem głównym (został tam umieszczony w czasie modernizacji Opery na Zamku). Wygląda jednak na to, że rewelacje podane w radiu nie są udowodnione.

Ale teza brzmi wiarygodnie. Wiemy bowiem, że do katastrofy budowlanej doszło prawdopodobnie z powodu gwałtownej zmiany warunków gruntowych pod częścią Zamku. Nie jest to jednak oficjalna i ostateczna odpowiedź na pytanie: co było przyczyną katastrofy? Oficjalną odpowiedź ma dopiero wydać ekspert, którego lada dzień wybierze Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Dlaczego jeszcze - prawie rok po katastrofie - ta najważniejsza ekspertyza nie jest opracowywana? Bo specjaliści wciąż nie mogą wejść do północnego skrzydła Zamku. W pomieszczeniach zniszczonych w trakcie katastrofy budowlanej, nadal trwają prace zabezpieczające (prowadzi je toruńska firma „Restauro"). Wciąż bowiem istnieje ryzyko zawalenia się kolejnych elementów konstrukcyjnych. Najpierw więc trzeba zlikwidować zagrożenie, a dopiero potem można będzie odgruzowywać zniszczone pomieszczenia i zastanawiać nad przyczynami katastrofy.

Skąd jednak przypuszczenie, że przyczyną zawalenia się pięter północnego skrzydła Zamku była niestabilność gruntu? Na to wskazuje przebieg tragedii. Przypomnijmy. 11 maja, dokładnie o godz. 11.54 filar z drugiego piętra znalazł się na pierwszym piętrze „wciskając" słup znajdujący się pod nim na niższą kondygnację, czyli na parter. Ten z kolei wpadł do piwnicy. Co się stało z filarem z podziemi? Zniknął. Nie ma po nim śladu. Okazuje się, że wielka, bo trzymetrowa kolumna (o przekroju 2,5x3 m) wsunęła się w podłoże. Tak gładko, że posadzka wokół niego pozostała nienaruszona! To z kolei sugeruje, że pod nią nic nie było. Opinię tę potwierdza również fakt, że od góry filarów nic dodatkowo nie obciążało!

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 5 stycznia 2018 r.

Leszek Wójcik

Na zdjęciu (u góry): Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku odczytał oświadczenie, w którym podkreślił, że nie ma jeszcze gotowej ekspertyzy tłumaczącej przyczyny ubiegłorocznej katastrofy budowlanej. Twierdzenie, że piętra zapadły się z powody zbiornika p-poż. jest więc przedwczesne.

Fot. Ryszard Pakieser 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Konrad
2018-01-29 23:34:37
@do mundrusia od przedszkolaka. Taras nie spadł bo zawalił się przeciążony filar. Cały taras opiera się nie tylko na tym jednym filarze. Poza tym pęknięć było dużo i w koło strychu i na zewnątrz budynku na samej górze! Właśnie Tobie kłania się znajomość fizyki. Do tego powinieneś znać kolejność pęknięć!!! Bo to ważne!! Pękł filar na parterze! Kolejne było PIERWSZE piętro! Potem DRUGIE! Na końcu PIWNICA! To nie jest z pewnością kolejność pęknięć od zapadania się fundamentu. A filar po prostu pękł w najsłabszym miejscu i kiedy już był osłabiony odrywał się kolejno od pięter aż się zawalił. Ale PĘKŁ z przeciążenia. Fizyka kłania ci się również bo jeśli obejrzysz zdjęcia to zauważysz pęknięcia typowe dla pęknięć od nacisku(!) a nie od rozerwania! I widzisz, problem w tym, że NIC nie wskazuje na zawalenie się od piwnic. Ale trzeba było to widzieć a nie się mądrzyć nie mając żadnej wiedzy.
Konrad
2018-01-29 23:23:38
Nic nie obciążało? To co spadło ze strychu, że na ostatnim piętrze (NIGDZIE INDZIEJ!) zerwały się szyny oświetleniowe i roleta od strony wejścia? Że wełna mineralna jest postrzępiona a nie powinna. Na tym piętrze zniszczenia pomiędzy piętrem a strychem są najmniejsze(!). Dlaczego nikt nie mówi o tym, że w piwnicy przy krypcie została wyburzona ściana działowa, która znajdowała się od zawalonego dziś filaru do ściany pod kabinami oświetlenia? Zdecydowanie (celowo lub przypadkiem) ale wspierała filar! Kilkadziesiąt ton dachu więcej niż było to nie jest przeciążenie? Kto i jak wykonał ekspertyzy obciążeniowe filarów? Zaraz po pęknięciu filaru zaczęły się teorie "dlaczego pękło". Od najbardziej absurdalnych, jak "za dużo reflektorów w piwnicy przy krypcie" i "zbyt wysokiej temperatury koło portierni"(!) aż po wypłukaną ziemię spod zamku i nieznane dotąd piwnice poniżej znanych. Absurd goni absurd a przyczyną jest przeciążenie i naruszenie kilkusetletniej konstrukcji. Dlaczego nikt nie mówi, że w Operze również pękają ściany? Może to nic takiego ale zakaz mówienia o tym jest. Podobny był na Zamku od pęknięcia filara do jego zawalenia. Zabroniono pracownikom mówić o pęknięciach! Dlaczego tą katastrofą nie zajmuje się niezależna komisja spoza Szczecina? Tylko jest podejrzenie, że badają ją ci, którzy składali podpisy pod pozwoleniami i ekspertyzami.? Do "Jacka": Na strychu w tym miejscu były maszyny nawiewowe i klimatyzatory! To waży kilkaset kilogramów co najmniej. A że coś stało na zawalonym filarze widać na zdjęciach z drugiego piętra i poszarpanej wełnie, która powinna jedynie opaść swobodnie. Na parterze było pęknięcie ok. 1cm. 10 tonowa głowica + reszta filara do pęknięcia to pewnie z 30-40 ton. Młot kafara wbijającego pale pod budynki waży ok. tony(!) kiedy filar pękł na portierni i cały słup "rąbnął" to ten fragment w piwnicy mógł bez przeszkód wejść w ziemię jak w masło. Wystarczył centymetr! Ale! Obraz był jedynie z jednej kamery. Była druga! Po drugiej stronie filara! Dlaczego niema tego nagrania??? Tam może było by widać jak filar kruszy się a nie wbija w ziemię...
inż.
2018-01-05 11:29:56
A co może o tym wiedzieć historyk??
mak
2018-01-05 11:14:41
Problem jest też w tym, że być może nikt nie robił obliczeń obciążeń przy budowaniu tarasu na górze. Założono, że mury stare, to wytrzymają.
addam
2018-01-05 09:49:57
Może jeszcze trzeba ściąć drzewa na skarpie północnej ,żeby się osunęła i wówczas będziemy zapraszać turystów do zwiedzania ruin zamku...
@Jacek
2018-01-05 08:45:56
Gdybyś uważał na lekcjach fizyki choć trochę to byś wiedział dlaczego sprawy windy i stropu nie są brane pod uwagę. Wystarczy wiedzieć jak działają siły, zanim o coś głupiego się zapyta. Skoro filar oderwał się od tarasu widokowego i go nie uszkodził znaczy że nie w tym tkwi przyczyna. To samo dotyczy szybu, który leży w zupełnie innym miejscu. Nawet przedszkolak widzi, że coś najprawdopodobniej woda wymyła grunt pod fundamentem.
Pierre d'Olnięty
2018-01-04 23:55:00
Czy aby JE Marszałki są bezpieczne w Zamku podczas swojej ciężkiej pracy nad zapewnieniem świetlanej przyszłości ludu zachpom ? Przeca pisowskie siepacze mogą wymyśleć podobną katastrofę i kto nas wtedy będzie chronił?
Jacek
2018-01-04 23:02:36
Dlaczego nie są w tej sprawie brane pod uwagę prace takie jak budowa szybu windowego lub tarasu widokowego na dachu? Dlaczego ten wątek jest zupełnie pomijany???
Obs.ryver
2018-01-04 23:00:50
Jak tylko zaczęli kopać jamę na dziedzińcu to wiedziałem ,że to skończy się fatalnie, gdy napełnili ją woda, to juz trzeba było tylko czekać na katastrofę... Tka to jest, gdy zamiast wiedzy i badań robi się na zasadzie " a może bóg pomoże i jakoś będzie..."
Nazistowskie niemcy i ich audi
2018-01-04 22:50:04
Ten zamek podczas wojny zostal bardzo zniszczony a juz przed wojna jego stan byl zly,Po wojnie zostal odbudowany przez ludzi z epoki komuny czyli byle jak.Na zasadzie -oszczedzaj zaprawe daj wiecej piasku. Te mury trzeba przebadac w labolatorium ,przeswietlic,zbadac ultra dzwiekami tam moga byc cuda pokryte ladnie tynkiem.
HogoFogo
2018-01-04 20:35:10
Co było przyczyną, dowiedzą się, kiedy zniknie kolejny filar lub rusztowanie z robotnikami.
Jacek
2018-01-04 20:13:34
Teza bardzo prawdopodobna. Woda wypłakała grunt pod filarem w piwnicy i metodą domina wszystkie pozostałe spadły piętro niżej. Najwyższy urwał się od stropu dachowego nie uszkadzając go, a więc jedynie od dołu mogło nastąpić przesunięcie.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA